W Niemczech Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy a sklepy są zamknięte. Co ciekawe, wielu Niemców tego dnia przyjeżdża na zakupy świąteczne do Polski. Czy jednak realnie się to opłaca? Wyniki testu “koszyków świątecznych” w Warszawie i Bonn zaskakują.
Wielu Niemców, szczególnie tych mieszkających w pobliżu granicy, zapowiadało, że w Wielki Piątek przyjedzie na zakupy do Polski. Turystyka zakupowa w tym dniu jest niezwykle częsta. W Niemczech większość sklepów jest bowiem zamknięta. Taki wypad do Polski na zwiedzanie, obiad i zakupy jest częstą formą spędzania tego dnia. Jednocześnie zakupy w Polsce wielu kojarzą się jako “tańsze”. Czy jednak realnie zakupy w Polsce są dla Niemców formą oszczędności? A może ceny zbliżyły się do siebie po obu stronach granicy?
Świąteczne zakupy w Polsce i Niemczech to nie tylko tradycja i przygotowania do wspólnego świętowania, ale też konkretne wydatki, które potrafią zaskoczyć – szczególnie w czasach niepewnej inflacji. Dziennikarze Deutsche Welle postanowili sprawdzić, ile naprawdę kosztuje wielkanocny koszyk w Polsce i w Niemczech. Wyniki porównania cen w tej samej sieci handlowej, po obu stronach Odry, okazały się… zaskakująco wyrównane. Choć wiele produktów wciąż jest wyraźnie tańszych w Polsce, to niektóre świąteczne smakołyki mogą już bardziej obciążyć portfel nad Wisłą niż nad Renem.
Testowy koszyk świąteczny – co się w nim znajduje
Testowy koszyk świąteczny, przygotowany na potrzeby porównania, zawierał zestaw produktów, które można uznać za typowe dla wielkanocnych przygotowań – zarówno codziennych, jak i odświętnych. Świąteczne zakupy w Polsce i Niemczech składają się z tych samych produktów. Wśród podstawowych artykułów spożywczych znalazły się m.in. bułka kajzerka, chleb tostowy pełnoziarnisty, mleko, woda mineralna, olej słonecznikowy, masło, cukier, mąka, jajka, makaron spaghetti, ser gouda oraz wędlina z indyka. Nie zabrakło też świeżych owoców i warzyw, takich jak jabłka, banany, pomidory, ogórek, sałata lodowa i rzodkiewki. W koszyku znalazły się również charakterystyczne dla świąt dodatki – majonez, serek twarogowy ziarnisty, a także czekoladowy zając i jajka wielkanocne. To zestaw, który dobrze oddaje potrzeby przeciętnego konsumenta szykującego się do wielkanocnego stołu – zarówno w Polsce, jak i w Niemczech.
Zakupy świąteczne w Polsce i w Niemczech – porównanie cen i wyniki
Zakupy świąteczne w Polsce i w Niemczech okazały się zaskakująco wyrównane, choć poszczególne ceny produktów różniły się znacząco. W warszawskim koszyku tańsze były m.in. jabłka, pomidory, cukier, makaron spaghetti, sery, olej słonecznikowy czy mięso mielone. Z kolei w Bonn mniej zapłacimy za banany, sałatę lodową, ogórki, czekoladowe zajączki i majonez. Różnice cen wynikają głównie z kosztów produkcji, siły nabywczej społeczeństwa, polityki podatkowej i marż handlowych – w Polsce często tańsze są produkty lokalne, podczas gdy importowane towary, zwłaszcza markowe, potrafią być droższe niż za Odrą.

Ostateczny rachunek z Lidla w Warszawie wyniósł 120,45 zł, podczas gdy ten sam zestaw w Bonn – po przeliczeniu i odjęciu kaucji – kosztował 119,64 zł. Różnica? Zaledwie 81 groszy – na korzyść Niemiec. To niewiele, ale wystarczy, by zadać pytanie: czy Polska nadal jest tanim krajem do życia i robienia świątecznych zakupów?