Duchowni anglikańscy oraz muzułmańscy wspólnie krytykują ograniczenie zasiłków na dzieci twierdząc, że postawi to kobiety przed wyborem między biedą, a aborcją.
Koalicja duchownych liderów anglikańskich oraz muzułmańskich surowo oceniła rządową politykę ograniczenia zasiłków na dzieci ostrzegając, że zmusza ona kobiety do wyboru między aborcją, a życiem w biedzie. Wezwali oni rząd do ponownego rozpatrzenia kontrowersyjnego prawa.
Polka przeklina swoją ojczyznę : "Polską flagę spalę w p***u!" [wideo]
Koalicja składa się z 60 anglikańskich biskupów, przedstawicieli rady muzułmańskiej oraz z przedstawicieli społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii. Twierdzą oni, że nowa polityka sprawi, że ponad 200 tys. dzieci będzie żyło w ubóstwie. Polityka ta została wprowadzona w zeszłym roku przez byłego ministra skarbu, George Osborne'a.
"Ta polityka sprawia, że rodzicom trudniej osiągnąć jest stabilne życie rodzinne. Do 2021 roku 640 tys. rodzin poczuje skutki jej wprowadzenia. Przez nią aż 200 tys. dzieci będzie żyło w biedzie. Jej wprowadzenie przekazuje także złą wiadomość mówiącą, że niektóre dzieci są lepsze, a niektóre gorsze, w zależności od tego ile mają rodzeństwa. Z ubolewaniem i troską patrzymy się na to co się dzieje, szczególnie na młode matki, które stają przed wyborem między biedą, a usunięciem ciąży. Uważamy, że wszyscy powinni otrzymywać równą pomoc" – czytamy w liście koalicji opublikowanym przez magazyn "The Times".
Gdy nowa polityka została wprowadzona w zeszłym roku eksperci i badacze obliczyli, że przeciętna rodzina straci przez nią 3 tys. funtów rocznie. Nazwali również ją "szkodliwą" i podobnie jak przywódcy religijni podkreślali, że wprowadza ona podział na "lepsze" i "gorsze" dzieci.
"To nielogiczne, ponieważ żaden rodzic nie jest krystaliczny. Rodziny, które dzisiaj mają wsparcie na trzecie dziecko jutro będą musiały starać się o zasiłek Universal Credit" – powiedziała dyrektor agencji Child Poverty Action Group, która zajmuje się ubogimi dziećmi.
"Dzieci nie powinny mieć ograniczanych szans dlatego, że mają tyle i tyle rodzeństwa".
Kobieta popełniła samobójstwo, po tym jak straciła benefity!
Jednak przedstawiciel ministerstwa pracy i emerytur bronił wprowadzonej polityki twierdząc: "to jest normalne, że osoby pobierające zasiłki muszą stanąć przed wyborem finansowym".