W opublikowanym właśnie raporcie brytyjskiego think tanku Policy Exchange, Boston w Lincolnshire okazał się najniebezpieczniejszym miastem w Wielkiej Brytanii. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że Boston to także miasto o największych podziałach narodowościowych i etnicznych.
„Kryminalna stolica Wielkiej Brytanii” – dla Bostonu z pewnością nie jest to tytuł zbyt chlubny, ale z faktami zebranymi przez think tank Policy Exchange trudno jest się kłócić. Wśród 160 miast z populacją przekraczającą 20 tys. ludzi, Boston okazał się miastem o najwyższym wskaźniku morderstw. W 2015 r., do września włącznie, odnotowano w Bostonie 10 przypadków ciężkich przestępstw kryminalnych – 2 zabójstwa i 8 prób morderstwa. Po uwzględnieniu liczby ludności daje to 15 przypadków na każde 100 tys. mieszkańców, co sytuuje Boston nawet przed Londynem i Manchesterem.
Nie bez znaczenia może być tu fakt, że wśród 160 przeanalizowanych miast Boston pozostaje miejscem najbardziej podzielonym pod względem etnicznym i narodowościowym. Specjaliści Policy Exchange skupili się na miastach, których społeczności przynajmniej w 15 proc. składały się z mniejszości etnicznych. Natomiast analizując stopień segregacji ludności tych miast, eksperci think tanku wzięli pod uwagę liczbę osób dysponujących paszportem brytyjskim, stopień zróżnicowania narodowo – etnicznego dzielnic i gospodarstw domowych, a także stopień integracji międzynarodowej i międzyetnicznej w środowisku pracy.
Analiza Policy Exchange wykazała, że najgorzej zintegrowanymi miastami są te usytuowane na terenie hrabstw Yorkshire i Lancashire, a także miasta w Anglii Środkowo – Wschodniej. Miasta w obrębie Yorkshire i Lancashire (np. Keigley i Oldham) gęsto zamieszkiwane są przez Pakistańczyków, a miasta we Wschodniej Anglii (np. Boston i Wisbech) – przez imigrantów z Europy Środkowo – Wschodniej. W Bostonie, liczącym 65 tys. mieszkańców, 1 na 6 osób legitymuje się obcym paszportem, a tak wysoki udział cudzoziemców, zwłaszcza z Europy Środkowo – Wschodniej, spowodowany jest dużą w regionie ilością miejsc pracy w rolnictwie i przemyśle.
Raport Policy Exchange pojawił się przy okazji debaty w Izbie Gmin na temat rozmieszczenia w angielskich miastach imigrantów z Bliskiego Wschodu. Obecnie proces ten przebiega na Wyspach nierównomiernie, a najbardziej poszkodowane są w tym względzie miasta w północnej Anglii, Szkocji i Walii. W Midlesborough na przykład, które ostatnio zasłynęło z malowania drzwi imigrantów na czerwono, 1 uchodźca wnioskujący o azyl w Wielkiej Brytanii przypada na zaledwie 173 rdzennych mieszkańców.
Merkel naciska Camerona: “Powinniście obniżyć próg dochodowy dla imigrantów”