40-letnia brytyjska biegaczka, Jasmine Paris, przeszła do historii. Stała się pierwszą kobietą, która ukończyła jeden z najbardziej wyczerpujących i brutalnych ultramaratonów na świecie – Barkley Marathons.
Na 99 sekund przed końcem 60-godzinnego ultramaratonu 40-letnia Jasmine Paris resztką sił dotarła do mety, pod którą opadła z sił. Barkley Marathons jest uznawany za trasę nie do ukończenia.
Jasmin Paris. Finisher number 20 at the Barkley Marathons. She’s broken the cycle. #bm100 #barkleymarathons #barkley #legend
📸 https://t.co/i5M6SEQtyD pic.twitter.com/RBFXRvXicN
— David Miller (@dav1dmiller) March 22, 2024
Pierwsza kobieta, która ukończyła Barkley Marathons
Jasmin Paris z Midlothian ukończyła Barkley Marathons w Tennessee zaledwie minutę i 39 sekund przed limitem 60 godzin. Brytyjka była tak wyczerpana, że upadła na ziemię po ukończeniu wyścigu inspirowanego słynną ucieczką z więzienia.
40-letnia weterynarz musiała poruszać się po ekstremalnym i bardzo często pozbawionym ścieżek terenie i biec także w nocy. Na zdjęciach z wyścigu widać nogi Brytyjki podrapane od przedzierania się przez krzaki i zarośla w gęstym lesie na stromych zboczach.
Jasmin Paris jeszcze przed ultramaratonem powiedziała:
– Barkley Marathons to naprawdę wyjątkowe wyzwanie i myśl o jego pokonaniu kiełkuje we mnie od kilku lat. Czuję mieszankę podekscytowania i nerwów. Wiem, że będzie to bardzo trudne, a może nawet niemożliwe. Ale jednocześnie właśnie to sprawia, że chcę wystartować.
Brutalny ultramaraton, który „zjada własne młode”
Ten brutalny ultramaraton odbywa się od 1986 roku, jego trasa zmienia się każdego roku, jednak zawsze obejmuje 160 km. Do tej pory bieg ukończyło jedynie 20 osób w ustalonym limicie czasu. Sam organizator Barkley Marathons, Lazarus Lake (naprawdę nazywa się Gary Cantrell) mówi, że przedsięwzięcie jest tak zaprojektowane, aby biegacze odnieśli porażkę.
O ultramaratonie zrobiło się głośno w roku 2014 za sprawą filmu dokumentalnego „The Barkley Marathons: Bieg, który zjada własne młode”. Ujawniono w nim szczegóły tego „diabolicznego” przedsięwzięcia, które były do tej pory trzymane w tajemnicy.
#BM100 #smalleuropeanwoman amazing pic.twitter.com/GxvdiPLowg
— g (@trautsnehcterg) March 22, 2024
Rejestracja do ultramaratonu nie jest łatwa i obwarowana jest tajemniczymi regułami. Sami uczestnicy, którzy przechodzą ostrą selekcję, dopiero na miejscu, w Parku Stanowym Frozem Head Tennessee dostają mapę trasy do pokonania.
Uczestnicy biegu nie mogą mieć przy sobie zegarków z GPS-em i telefonów komórkowych, a sygnał do startu dostają zaledwie godzinę przed nim. Sama trasa również jest trudna i dzika, ponadto teren jest nierówny, a uczestnikom szczególnie w nocy grozi hipotermia.
Sam pomysł zorganizowania wyścigu powstał, gdy usłyszano o ucieczce Jamesa Earla Raya, zabójcy Martina Luthera Kinga Jr., z pobliskiego więzienia stanowego Brushy Mountain w 1977 roku. W przeciwieństwie do uczestników ultramaratonu Ray pokonał niecałe 19 km po ponad 50 godzinach biegania po lesie, ukrywając się w ciągu dnia przed patrolami lotniczymi.