Eleine Lyons zorganizowała ceremonię chrztu dla swojego psa, który jest prawdopodobnie pierwszym ochrzczonym psem na świecie.
Niewielki piesek Coco jest mopsem, który od niedawna należy do kręgu wyznawców wiary chrześcijańskiej. Jak się to stało? Jego pani, Elaine postanowiła zorganizować mu najprawdziwszy chrzest. 3-letni mops stał się bliski kobiecie, która niedawno straciła męża. Choć najpierw kobieta traktowała wszystko jako żart, to wkrótce okazało się, że chrzest swojego psa traktuje dość poważnie.
Ceny żywności w brytyjskich sklepach ROSNĄ – przy kasie zapłacimy więcej z powodu… letnich upałów!
Na uroczystości pojawili się jej przyjaciele, rodzina i znajomi, którzy byli świadkami jak celebrans obmywa psa wodą święconą z plastikowej butelki przypominającej kształtem Matkę Boską.
"Nigdy nie pomyślałabym, że będę robiła coś takiego. Moi sąsiedzi często przychodzą do mnie z podarunkami dla Coco. Kiedyś po prostu dla żartu spytałam, czy nie chcieliby zostać jej rodzicami chrzestnymi" – powiedziała Elaine.
Ustrojona Coco wydawała się zdziwiona zainteresowaniem wokół niej, podobnie jak faktem, że ktoś polewał ją wodą, gdy wszyscy wokół wlepiali w nią oczy. Podczas ceremonii rodzice chrzestni stali dokładnie tak jak inni rodzice chrzestni na normalnych chrzcinach. Zaraz po ich zakończeniu zebrani goście wręczyli psu podarunki i prezenty, które przynieśli ze sobą. Elaine nigdy wcześniej nie miała psa, ani nawet o tym nie myślała, ale jej syn miał psa tej samej rasy, który się oszczenił, więc kobieta postanowiła jednego przygarnąć.
W ten sposób zyskała przyjaciela na całe życie, który pomógł jej poradzić sobie ze smutkiem po stracie męża. Stała się jednocześnie właścielką pierwszego na świecie ochrzszczonego mopsa.
Choć chrzciny zwierząt nie są uznawane zarówno przez Kościół katolicki jak i inne odłamy chrześcijaństwa, to pewne tradycje w tej kwestii istnieją wśród chrześcijan. Według tradycji, żyjący na przełomie XII i XIII wieku św. Franciszek z Asyżu był miłośnikiem zwierząt i przyrody. Jego liczne biografie głoszą, że nazywał zwierzęta "braćmi młodszymi", a do dzisiaj w niektórych świątyniach prowadzonych przez zgromadzenie Franciszkanów organizuje się raz do roku specjalne msze, podczas których kapłan święci podopiecznych przyprowadzonych przez ich właścicieli.
Zachodni producenci nadal wysyłają do Polski gorsze produkty niż te przeznaczone na zachodnie rynki!
W związku z tym, że Coco już przeszła chrzest, to pojawiają się pytania o ślub. Tutaj jednak decyzja leży już tylko i wyłącznie w jej gestii.