Chaos w Broadstairs. Bójki i grabieże to codzienność w nadmorskiej miejscowości

Chaos w nadmorskim miasteczku w Wielkiej Brytanii. Przez to mieszkańcy zaczęli się bać, a biznesy w obawie przed kradzieżami zamykają się. Chaos w Broadstairs zapanował w zeszłym tygodniu i doszło do grupowej bójki.

Mieszkańcy twierdzą, że tamten incydent nie był odosobniony. Stworzyli petycje wzywającą lokalne władze do podjęcia działań w celu rozwiązania problemu „rosnącej liczby zachowań antyspołecznych”.

- Advertisement -

Chaos w Broadstairs – mieszkańcy wzywają władze do działania

– W tygodniu rozpoczynającym się 16 czerwca w naszym mieście nastąpił gwałtowny wzrost brutalnych przestępstw – piszą twórcy petycji.

– Po weekendowej bójce doszło do picia alkoholu przez nieletnich, kolejnych bójek na plażach i dworcu kolejowym, kradzieży w sklepach i aktów wandalizmu – dodają.

W petycji na stronie Change.org, która zebrała już ponad 6 tysięcy podpisów, czytamy też, że sprzedawcy i lokalne firmy musiały się zamykać ze względów bezpieczeństwa.

– Pomimo wprowadzenia specjalnych stref, gdzie policja ma większe prawa, skala i częstotliwość incydentów nie zmniejsza się – czytamy.

Twórcy petycji są zaniepokojeni o bezpieczeństwo publiczne oraz bezpieczeństwo lokalnych przedsiębiorstw. Te stoją w obliczu poważnych zagrożeń dotyczących nie tylko strat finansowych, ale i wizerunkowych.

17-letni chłopak został oskarżony o napaść na funkcjonariusza policji po wybuchu zamieszek. Trzech nastolatków i jedną nastolatkę aresztowano pod zarzutem zakłócania porządku publicznego, napaści i uszkodzenia mienia.

Chaos w Broadstairs. Mieszkańcy nadmorskiej miejscowości nie czują się bezpiecznie (zdjęcie ilustracyjne - Getty Images)
Chaos w Broadstairs. Mieszkańcy nadmorskiej miejscowości nie czują się bezpiecznie (zdjęcie ilustracyjne – Getty Images)

Mieszkańcy Broadstairs nie czują się bezpieczni

Miles Kiddel, który pracuje w sklepie z pamiątkami w Broadstairs, powiedział w wywiadzie dla BBC, że duża grupa młodych ludzi zaatakowała pracowników i wybiła okna w sklepie w zeszłym tygodniu.

– Mieszkam tu całe życie i pracuje od trzynastu lat. Nigdy nie czułem strachu przychodząc do pracy, ale w zeszłym tygodniu zacząłem się bać. Myślałem, że ktoś na mnie napadnie – mówi.

Główny inspektor policji w Kent, Ian Swallow, opisał te incydenty jako „naprawdę niefortunne i niepokojące”. Funkcjonariusz dodał, że policja sądzi, iż były to „pojedyncze przypadki”.

Rzecznik rady dystryktu Thanet przekazał:

– Bezmyślne zachowanie niewielkiej grupy młodych ludzi w ostatnich dniach jest wysoce rozczarowujące. Nasze miasta i plaże powinny być bezpieczne i powinien móc z nich korzystać każdy.

Teksty tygodnia

Podatek od studentów zagranicznych. Kto go zapłaci?

Uczelnie czy studenci spoza Wielkiej Brytanii? Podatek od studentów zagranicznych może zablokować studia w UK wielu młodym ludziom.

Asda, Tesco i tajny kod świeżości. Jak kupić dobry produkt, nie kierując się datą?

Klienci coraz częściej zauważają, że owoce i warzywa w supermarketach nie mają już oznaczenia „best before”. To element strategii ograniczania marnowania żywności – producenci i sprzedawcy chcą, by kupujący kierowali się oceną wyglądu, zapachu czy smaku, a nie wyłącznie datą.

Nowe zasady HMRC – spóźnisz się, zapłacisz £900 kary!

HMRC wprowadza kwartalne rozliczenia od 2026 r. Polacy w UK z przychodem powyżej £50k ryzykują £900 kary. Sprawdź, jak uniknąć problemów!

Zatrudnienie na brytyjskim rynku pracy spada

Brytyjskie firmy niechętnie zatrudniają pracowników ze względu na wysokie koszty zatrudnienia. Największy spadek wakatów nastąpił w sektorze hotelarsko-gastronomicznym.

Zamach na emerytury Brytyjczyków? Czy Rachel Reeves podważy potrójną gwarancję?

Czy Wielka Brytania może szukać oszczędności w kieszeniach emerytów? Bardzo niesprawiedliwa wydaje się taka praktyka i niestety bardzo prawdopodobna.
kasyno online

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie