W Wielkiej Brytanii narasta kryzys zdrowia publicznego. Coraz młodsi uczniowie, nawet 13-latkowie, sięgają po e-papierosy. Nie zdają sobie sprawy, że płyny, które kupują, nierzadko zawierają syntetyczne kannabinoidy znane jako spice.
Substancja ta jest znacznie groźniejsza od marihuany, a jej toksyczne działanie bywa dla dzieci i nastolatków nieprzewidywalne. Konsekwencje zażywania mogą obejmować halucynacje, napady padaczkowe, a nawet zatrzymanie akcji serca.
Media społecznościowe służą jako kanał sprzedaży używek
Największe zagrożenie kryje się w łatwym dostępie. Snapchat, TikTok i Instagram stały się miejscami, gdzie handlarze wystawiają oferty, kusząc niskimi cenami i atrakcyjnymi smakami. Kupujący często są przekonani, że nabywają produkty z THC, tymczasem w rzeczywistości otrzymują spice.
Platformy deklarują walkę z procederem. Tylko w 2024 roku Snapchat usunął ponad 2,4 mln treści związanych z narkotykami. Niestety wciąż pojawiają się dodatkowo nowe konta, które szybko zastępują blokowanych sprzedawców.
Co czwarte e-papierosy zabrane uczniom w szkołach zawierały groźne dodatki
Według analiz University of Bath ponad jedna czwarta e-papierosów skonfiskowanych w szkołach zawierała niebezpieczne syntetyczne dodatki. Z kolei Wedinos, prawdopodobnie jedyna w Wielkiej Brytanii ogólnokrajowa organizacja badająca próbki narkotyków, podała, że aż 40 proc. przebadanych e-papierosów w 2024 roku zawierało spice.

Statystyka pokazuje, że problem nie jest incydentalny, lecz ma charakter masowy i coraz szybciej wymyka się spod kontroli. Wielu młodych ludzi, sięgając po te produkty, nieświadomie naraża swoje zdrowie i życie.
Rodzice żyją w strachu o życie swoich dzieci
Rodzice nastolatków zażywających spice opisują dramatyczne zmiany w zachowaniu dzieci – od skrajnego pobudzenia, przez utraty przytomności, po ciężkie objawy odstawienia, jak wymioty, dreszcze czy kołatanie serca. Wielu z nich przyznaje, że żyje w strachu, czy pewnego dnia nie znajdzie swojego dziecka martwego w łóżku.
Podsumowując, specjaliści apelują o większą świadomość rodziców oraz skuteczniejsze egzekwowanie przepisów wynikających z Online Safety Act 2023, które nakładają na platformy obowiązek ochrony użytkowników przed szkodliwymi treściami.