Fot. Getty
Jakie są najnowsze ustalenia, dotyczące katastrofy ekologicznej na rzece Odrze w Polsce? Czy nastąpił przełom w sprawie? Oto, co wiadomo na obecnym etapie dochodzenia.
Naukowcy wciąż nie zakończyli badań dotyczących przyczyn katastrofy ekologicznej, jaka miała miejsce na Odrze w te wakacje. Nie ma więc nadal jasnej oficjalnej informacji wyjaśniającej, jak doszło katastrofy, choć media prześcigają się w spekulacjach. Najprawdopodobniej na zatrucie rzeki i umieranie ryb złożyło się wiele czynników, a pod koniec mijającego tygodnia odkryto kolejne fakty. Niektóre z nich dla odmiany napawają odrobiną nadziei.
Toksyczne złote algi i słona woda w Odrze
Odra jako typowa rzeka charakteryzuje się wodą o stosunkowo niskim zasoleniu – szczególnie w wyższych odcinkach, bardziej oddalonych od morza. Jednak naukowcy z niemieckiego Instytut Leibniza do spraw Ekologii Wód Słodkich i Rybołówstwa Śródlądowego (IGB) wydali komunikat, w którym wskazują na nietypowe stężenie soli w rzece. Jak się okazuje, w wodzie od około dwóch tygodni obserwowany jest zbyt wysoki poziom zasolenia.
Nienaturalne dla tej rzeki zasolenie oznacza, że w wodzie Odry zmienił się skład chemiczny, co doprowadziło do zmian w florze rzeki i m.in. pojawienia się rzadkiego toksycznego gatunku glonów Prymnesium parvum z grupy tak zwanych złotych alg, które najczęściej pojawiają się w wodach słonych, takich jak morza i oceany, przyczyniając się do umierania ryb.
To właśnie rozmnożenie się w Odrze toksycznych glonów jest prawdopodobnie bezpośrednią przyczyną masowego umierania ryb w rzece. Wciąż jednak nie wiadomo, dlaczego poziom zasolenia w Odrze podniósł się tak bardzo, że pojawiły się toksyczne złote algi. W komunikacie niemieckich naukowców, cytowanym przez TVN24, czytamy:
„W oficjalnej stacji pomiarowej Państwowego Urzędu Ochrony Środowiska we Frankfurcie nad Odrą od około dwóch tygodni mierzone są znacznie podwyższone, nienaturalne ładunki soli, które musiały powstać w górnym biegu rzeki. (…) W górnym biegu Odry i jej dopływów znajduje się wiele zapór, gdzie praktycznie nie występuje wymiana wody, zwłaszcza przy obecnych niskich jej stanach. Jeśli silnie zasolona, ciepła i bogata w składniki odżywcze woda, tak jak ta pochodząca ze zrzutów przemysłowych, miałaby dłuższy czas zalegać w takich zbiornikach, byłoby to równoznaczne z bioreaktorem do hodowli tego typu glonów – wyjaśnia cytowany w komunikacie doktor Jan Koehler, prowadzący badania nad glonami. – (…) jeśli to podejrzenie [o śnięciu ryb z powodu Prymnesium parvum – red. TVN24] się potwierdzi, to nie jest to zjawisko naturalne, ale zdecydowanie problem spowodowany przez człowieka”.
Polska minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, poinformowała, że obecność w Odrze toksycznych złotych alg potwierdzili również polscy naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. Minister Moskwa mówiła także o prowadzonych badaniach dotyczących możliwości usuwania tego typu glonów oraz zapobiegania ich pojawieniu się w przyszłości.
Należy jednak pamiętać, że w gąszczu starych i nowych ustaleń wciąż nie pojawiło się ostateczne wyjaśnienie katastrofy na Odrze, zbierające w całość wszystkie dotychczas odkryte fakty. Badania naukowe i dochodzenia odpowiednich służb nadal trwają.
Wyłowiono żywe ryby
Po katastrofie na Odrze pojawiła się też bardzo pozytywna informacja. Niemiecki portal rbb24 donosi, że w rzece w pobliżu Brieskow-Finkenheerd w Brandenburgii naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Poczdamie podjęli się pierwszego próbnego połowu. Okazało się, że w Odrze wciąż pływają żywe ryby różnych gatunków. O powołach żywych ryb, a także raków i małż informuje także Związek Rybołóstwa Brandenburg/Berlin.