Samolot lecący do Wielkiej Brytanii musiał lądować awaryjnie we Włoszech, gdy pasażerka na pokładzie doznała „podwójnego zawału serca”. Jeszcze na pokładzie doszło do reanimacji kobiety.
W samolocie Novelair lecącym z Tunisu do Londynu, który akurat znajdował się nad Sardynią, doszło do dramatycznej sytuacji. Konieczna była reanimacja kobiety z zawałem serca. Na szczęście na pokładzie obecny był lekarz.
Zawał serca w samolocie
Kapitan samolotu Novelair musiał lądował awaryjnie we Włoszech około 20 minut po starcie. Zgłoszono sytuację awaryjną i pilot rozpoczął szybkie zniżanie maszyny na lotnisko Olbii. Po wylądowaniu ratownicy medyczni zabrali kobietę do szpitala.
Dzięki szybkiej reakcji zarówno personelu pokładowego jak i pasażera, który z zawodu jest lekarzem, udało się uratować życie kobiety. Podano, że jest ona obywatelką Libii. Obecnie przebywa w szpitalu we Włoszech na leczeniu.
Pilot odmówił awaryjnego lądowania
Do innej – tragicznej w skutkach sytuacji – doszło w listopadzie 2023 roku, kiedy to pilot samolotu Air Canada odmówił podejścia do awaryjnego lądowania i zmiany kierunku lotu. Kiedy pasażer źle się poczuł. Linia lotnicza twierdzi, że zastosowała się do odpowiednich procedur. Niestety mężczyzna na pokładzie zmarł.
Z kolei we wrześniu tego samego roku kobieta poleciała wraz z ojcem lotem nr 51 linii Air Canada z Delhi do Montrealu. W trakcie podróży jej 83-letni ojciec zaczął odczuwać bóle w klatce piersiowej i plecach.
Jego córka błagała załogę, aby pilot wylądował nad Europą w celu uzyskania pomocy medycznej. Nie zrobiono tego jednak, a podróż trwała dziewięć godzin do Montrealu. Gdy już wylądowali, 83-letni mężczyzna jeszcze żył. Jednak mimo wysiłków ratowników medycznych zmarł w trakcie udzielania mu pomocy.
Na początku podróży mężczyzna wydawał się być w dobrym zdrowiu. Niepokojące objawy pojawiły się jednak nagle w trakcie lotu. Okazało się, że zmarł na zawał serca.