Czy niemieckie społeczeństwo wreszcie powiedziało „dość!” polityce Angeli Merkel? Według wstępnych wyników exit polls wyborach do parlamentu regionalnego Meklemburgii-Pomorza Przedniego CDU zajęło dopiero trzecie miejsce. Co to oznacza dla Niemiec i całej Europy?
Partia Angeli Merkel od dziesięciu lat rządziła Maklemburgią-Pomorzem Przednim wespół z socjaldemokratami z SPD. W tym roku to właśnie oni zdobyli największe poparcie wśród lokalnej społeczności sięgające trzydziestu procent. Drugie miejsce przypadło Antyislamskiej Alternatywie dla Niemiec AfD, a więc partii która domaga się wyrzucenia uchodźców poza Europą. Zdobyli oni 21-21,5 proc i wyprzedzili CDU, który nie uzyskało nawet 19 procentów poparcia. Mniejszym poparciem cieszyła się Lewica (12,5 proc. głosów.), a Zielonym z 5 proc. udało się znaleźć na progu wyborczym.
Merkel poucza polski rząd – “nie można akceptować odmowy przyjmowania muzułmanów”
Porażka Merkel jest o tyle dotkliwsza, że jest to jej okrąg wyborczy, a w zeszłym tygodniu kanclerz Niemiec pojawiła się w stolicy landu, mieście Schwerine, aby wspomóc kampanię chrześcijańskich demokratów. Przekonywała obywateli, że po atakach w Würzburgu i zamachach w Ansbach bezpieczeństwo stało się sprawą priorytetową, a w regionie pojawi się więcej policjantów, którzy będą lepiej uzbrojeni i będą mieli większe kompetencje. Patrząc na wyniki wyborów i poparcie, jakim obdarzono partię jednoznacznie eurosceptyczną i antyislamską, nikogo te słowa nie przekonały…
Czy tak okazały wynik AfD i wyraźna przegrana CDU jest zapowiedzią początku końca kanclerz Angeli Merkel? Jeszcze zbyt wcześnie, aby pokusić się o tak zdecydowany sąd, ale w społeczeństwie niemieckim coraz bardziej nasila się opór wobec polityki uprawianej przez koalicję chadeków z socjaldemokratami.
Merkel broni polityki otwartych drzwi i nadal zaprasza imigrantów do Europy!
Sama Merkel nie zdecydowała jeszcze czy będzie ubiegać się o czwartą kadencję, a według ostatniego sondażu opinii publicznej, który w zeszłym tygodniu opublikował „Focus” aż 45% Niemców nie chciałaby, aby pozostała na stanowisku kanclerza. Zamiast niej widzieliby na tym stanowisku kogoś z CSU, a więc polityka znacznie bardziej konserwatywnego.