Na kanale YouTube pojawił się dramatyczny apel Brygidy Adamskiej do angielskiej opieki społecznej, która bez żadnego uzasadnienia odebrała jej syna. Kobieta twierdzi, że straciła dziecko z oczu tylko na chwilę, gdy źle się poczuła po zażyciu środków przeciwbólowych.
Brygida Adamska, podobnie jak wielu Polaków na Wyspach, postanowiła nagłośnić swoją historię i opowiedzieć o nieuprawnionych względem niej działaniach angielskiej opieki społecznej. Na kilkuminutowym nagraniu Polka mówi, co zdarzyło się feralnego dnia 23 czerwca i jak to się stało, że Social Services oddało jej syna do rodziny zastępczej.
Podpisz się pod petycją przeciwko odbieraniu dzieci polskim rodzinom w Wielkiej Brytanii!
Brygida Adamska przyjechała na Wyspy 12 lat temu i zamieszkała w Southend-on-Sea. Tam też na świat przyszedł jej syn – Justin, dla którego Polka postarała się o brytyjski paszport. Z relacji kobiety wynika, że do czerwca 2016 r. nie miała ona wcześniej żadnego konfliktu z prawem, ani też nie miała do czynienia z angielską opieką społeczną.
23 czerwca Polka zażyła środki przeciwbólowe przepisane przez lekarza i…albo zasnęła, albo (co wysoce prawdopodobne) straciła przytomność. W tym czasie jej kilkuletni synek miał wyrzucić przez okno zabawkę i wyjść z domu, żeby poszukać jej na ulicy. Właśnie wtedy musieli go znaleźć policjanci albo sąsiedzi, którzy zawiadomili policję.
Brygida Adamska ocknęła się dopiero po interwencji funkcjonariuszy. Jak powiedziała, od razu spanikowała i zaczęła szukać syna. Wtedy policjanci oznajmili jej, że dziecko zostało przez nich zabrane w bezpieczne miejsce.
Na drugi dzień Polka zdała obszerną relację z wszystkiego, co pamiętała, a także podała kilka faktów dotyczących swojego życia. Polka potwierdziła, że nie piła tego dnia żadnego alkoholu oraz że zażyła środki przeciwbólowe, które musiały wywołać u niej silne efekty uboczne.
Polskie prostytutki opanowały brytyjskie miasteczka. Władze nie mogą sobie z nimi poradzić!
Po przesłuchaniu dokonanym przez policjantki do Polki przyszła urzędniczka z Social Services wraz z polska tłumaczką. Brygida Adamska została poinformowana, że jej dziecko przebywa tymczasowo w rodzinie zastępczej i została poproszona o podpisanie zgody na takowe chwilowe rozwiązanie. Polka podpisała dokument nie bez wahania, ale została ostrzeżona przez tłumaczkę, że w razie jego niepodpisania ryzykuje ona tym, że nie zobaczy więcej syna.
Niestety, Brygida Adamska, podobnie jak wielu już Polaków na Wyspach, została wprowadzona przez Social Services w błąd. Kobieta podpisała dokument i zgodziła się na tymczasowe umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej, a teraz grozi jej całkowita utrata kontaktu z synem. Dramatyczny apel Polki do opieki społecznej o oddanie jej dziecka mówi sam za siebie…
Na łamach Polish Express niejednokrotnie opisywaliśmy już historie Polaków, którym służba Social Services w niewyjaśnionych okolicznościach odbierała dzieci. Niestety, wiele tych spraw nadal jest nierozwiązanych, a polscy rodzice na Wyspach bezskutecznie pukają do drzwi angielskiej opieki społecznej i próbują odzyskać swoje dzieci. Mamy nadzieję, że historia Brygidy Adamskiej zakończy się happy end'em…