Troje dzieci trafiło do szpitala w Salisbury w związku z przypuszczalnym wystawieniem ich na działanie paraliżującej substancji – nowiczok – po tym, jak Sergej Skripal podał im chleb do nakarmienia kaczek.
Dzieci, które weszły w kontakt z otrutym paraliżującą substancją byłym rosyjskim szpiegiem Sergiejem Skripalem, trafiły do szpitala, gdzie zostaną przebadane pod kątem tego, czy nie zostały wystawione na działanie nowiczoka. Trzej chłopcy otrzymali od Skripala chleb, którym nakarmili kaczki. Jeden z chłopców zjadł nawet kawałek chleba wręczony mu przez byłego rosyjskiego agenta w parku w Salisbury.
Otruta nowiczokiem w Salisbury Yulia Skripal przebudziła się. Lekarze obawiają się, że ona i ojciec mają uszkodzony mózg
Od chłopców została pobrana krew, aby móc stwierdzić, czy w jakikolwiek sposób mogli oni zostać zainfekowani trującą substancją, w wyniku której Sergiej Skripal i jego 33-letnia córka Yulia w ciężkim stanie trafili do szpitala. Śledczy, którzy prowadzą śledztwo w sprawie otrucia byłego rosyjskiego agenta i jego córki, badają obecnie frontowe drzwi jego domu, które mogły zostać skażone nowiczokiem.
W międzyczasie wykluczono hipotezę, zgodnie z którą Yulia miałaby nieświadomie przywieźć ze sobą paraliżującą substancję z Rosji, gdyż nie znaleziono żadnych jej śladów w walizce. Z kolei fakt, że trzech chłopców, którzy mieli kontakt z Sergiejem Skripalem w parku, trafiło do szpitala na badania, został potwierdzony przez Public Health England.
Skripal dał chleb do nakarmienia kaczek trzem chłopcom niedaleko Avon Playground w centrum Salisbury. Park usytuowany jest między River Avon i centrum handlowym The Maltings, gdzie znaleziono Skripala wraz z córką na ławce, gdy zostali wystawieni na działanie paraliżującej substancji nowiczok.
Policja zidentyfikowała chłopców na podstawie nagrań z kamer CCTV. „Próba zabicia Skripala to jedna rzecz, jednak teraz wygląda na to, że dzieci mogły też mieć kontakt z paraliżującą substancją. Ktokolwiek to zrobił, widać, że nie przejmował się tym, kto zostanie w jej wyniku zabity lub ucierpi” – podały służby bezpieczeństwa. Rejon, w którym doszło do incydentu, nadal jest otoczony kordonem policji, która prowadzi śledztwo w sprawie i zbiera dowody.