Z powodu uszkodzenia rurociągu na Upper Street w londyńskim Islington woda sprawiła niemało szkód. Nie ma to jak zacząć poniedziałek od małego potopu!
Płynąca wartkim nurtem woda sparaliżowała jedną z najważniejszych arterii w północnym Londynie. Rejon, w którym mieści się wiele sklepów i popularnych restauracji w okolicach Camden Passage został totalnie zalany.
Część drogi A1 musiała zostać zamknięta. Woda dostała się nawet do Charlton Place i Colebrooke Row, gdzie znajdują się nieruchomości należące do Borisa Johnsona. Domy około 100 osób zostały uszkodzone, a podczas trwania działań strażaków wysłani oni zostali do… pubu.
"O 5.30 obudził na prawdziwy wodospad płynący po naszych schodach" – mówi Jeannette La, która mieszka i pracuje przy Colebrook Row. Jej mieszkanie zostało całkowicie zalane. "W domu woda sięgała przynajmniej dwóch cali. Słyszałam jak policja próbowała zatamować strumień wody na tyle, żebyśmy mogli w miarę bezpiecznie wyjść. Udało nam się złapać naszego psa i uciec z domu" – wspomina 34-latka. "W ty momencie nic nie mogę zrobić z tym, że cały mój dobytek został zrujnowany."
Burst water main on #UpperStreet #Islington. pic.twitter.com/dJdcWAWcja
— Chloe (@Chloe) 5 grudnia 2016
W sumie około 50 domów zostało ewakuowanych przez policję i straż pożarną. Niektóre z nieruchomości zostały zalane do szczętu – woda dostała się do piwnic i utrzymuje się na poziomie 2 metrów. Inne rejony nie są zagrożone dzięki utworzonemu kordonowi blokującemu dalsze rozlewanie się wody. Z kolei odcinek Upper Street łączący Islington Green z stacją metra Angel został zamknięty. Oprócz tego wszyscy mieszkańcy Londynu o kodzie pocztowym zaczynający się na N1, którzy narzekać będą na brak wody.