Fot. Getty
Brytyjską prasę obiegły niecodzienne rewelacje o salonowej wpadce jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie. Amerykański prezydent Joe Biden miał głośno wypuścić z siebie gazy, rozmawiając z żoną brytyjskiego następcy tronu. Księżna Kamila podobno nie może przestać o tym opowiadać…
O historii jako pierwszy napisał „Mail on Sunday”. Źródła brytyjskiego magazynu donoszą o dość krępującej sytuacji, jaka miała się wydarzyć podczas poniedziałkowego przyjęcia na szczycie klimatycznym COP26 w szkockim Glasgow.
Joe Biden „puścił gazy przy księżnej Kamili”
Podczas przyjęcia, które miało miejsce w Kelvingrove Art Gallery, prezydent USA Joe Biden miał prowadzić uprzejmą towarzyską rozmowę z księżną Kamilą oraz z minister spraw zagranicznych Liz Truss. Jednak niespodziewanie w pewnym momencie prezydentowi wymknęła się wiadoma fizjologiczna konieczność, która niestety okazała się na tyle głośna, że księżna Kamila podobno aż się zaczerwieniła.
Przytaczane przez „Mail on Sunday” źródło relacjonowało: „To było długie, głośne i niemożliwe do zignorowania (…) Kamila nie przestaje o tym mówić”. Biały Dom odmówił skomentowania doniesień brytyjskiego magazynu.
Przy okazji tej niefortunnej wpadki prezydenta USA media na Wyspach przytaczają inne również nieco krępujące historie z udziałem Joe Bidena, jakie wydarzyły się odkąd przyleciał do Wielkiej Brytanii na szczyt klimatyczny COP26. Jeszcze w drodze do Glasgow na jednej z pomniejszych szkockich dróg prezydencką kolumnę miał fotografować zupełnie nagi Szkot, stojący bez ubrania w oknie domu. Z kolei podczas jednego z przemówień na otwarcie szczytu COP26 widziano, jak prezydent USA prawdopodobnie zasnął.
Na usprawiedliwienie drobnych wpadek amerykańskiego prezydenta podczas wizyty w Szkocji, można przywołać fakt, że Joe Biden nie jest już najmłodszy. Choć jego wygląd być może tego nie zdradza, obecny prezydent USA ma już 78 lat, można więc powiedzieć, że jest właściwie starszym człowiekiem – w takim wieku już raczej nie dziwi gorsza kontrola nad własną fizjologią.