Czy podważanie instytucji państwa, a także dominujących w nim wartości może być uznane za ekstremizm? W jednym z ministerstw pojawiły się plany zaostrzenia w tym względzie prawa.
Ekstremizm będzie miał nową definicję?
Jak donoszą dziennikarze „The Observer”, urzędnicy służby cywilnej podlegli ministrowi Michaelowi Gove’owi przygotowują przepisy mające na celu rozszerzenie definicji ekstremizmu. Nowe prawo miałoby stanowić, że ekstremistą jest każdy, kto podważa instytucje w Wielkiej Brytanii, a także dominujące w państwie wartości. Propozycje, które wyciekły do mediów, od razu spotkały się z ostrą reakcją ze strony organizacji zajmujących się prawami obywatelskimi. Aktywiści obawiają się, że tego typu przepisy doprowadziłyby do tzw. „kryminalizacji sprzeciwu”. A do tego że znacząco ograniczyłyby wolność słowa. Wiadomo też, że propozycjom nowych regulacji dotyczących ekstremizmu sprzeciwia się sporo oficjeli. Ci mają się obawiać, że legalnie działające grupy i jednostki mogłyby zostać napiętnowane jako ekstremiści.
W UK zostanie zagrożona wolność słowa?
Wiadomo jest, że urzędnicy służby cywilnej w Ministerstwie ds. wyrównywania szans, mieszkalnictwa i społeczności prowadzą rozmowy ws. nowych przepisów z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i kancelarią premiera. Wewnętrzne dokumenty departamentu zostały na razie oznaczone jako „oficjalne – poufne”. Jest w nich jednak informacja, że przygotowywana definicja może „wyznaczyć nową, jednolitą reakcję na ekstremizm”. „Ekstremizm to promowanie lub rozwój jakiejkolwiek ideologii, której celem jest obalenie lub podważenie brytyjskiego systemu demokracji parlamentarnej, [brytyjskich] instytucji i wartości” – czytamy we fragmencie opublikowanym w mediach.
Ale w odniesieniu do przygotowywanych zmian jeden z urzędników Whitehall wyraził anonimowo spore w tym względzie obawy. – Niepokój budzi to, że jest to atak na wolność słowa. Definicja jest zbyt szeroka i obejmie legalne organizacje i osoby – zaznaczył.
W sprawie wypowiedziała się także Akiko Hart, tymczasowa dyrektor organizacji Liberty. – Proponowana zmiana byłaby posunięciem lekkomyślnym i cynicznym. Groziłaby znacznym ograniczeniem wolności słowa. Tak dalekie rozszerzenie definicji, poza obecne wytyczne, grozi dalszym zniechęcaniem jednostek i grup do legalnego korzystania z prawa do wolności słowa. Jednocześnie [zmiana] umożliwiłaby rządowi rozprawienie się z grupami społecznymi, organizacjami charytatywnymi lub grupami wyznaniowymi, z którymi się nie zgadza – powiedziała.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
10 zmian finansowych, które wchodzą w życie w listopadzie 2023
Co czwarta osoba korzysta z pożyczek na pokrycie bieżących wydatków