Spowodowanie śmierci lub poważnych obrażeń w wyniku niebezpiecznej jazdy na rowerze stanie się przestępstwem w Wielkiej Brytanii. Nowe przepisy mają nie być skierowanie przeciwko rowerzystom, jak zapewnia ich autor Iain Duncan Smith. Co ma zmienić się w brytyjskim prawie? Wyjaśniamy!
Iain Duncan Smith z Partii Konserwatywnej przedstawił poprawkę do ustawy o sądownictwie karnym. Poseł torysów uważa, iż w ramach brytyjskiego prawa należy karać tych rowerzystów, którzy spowodują śmierć lub poważne obrażenia w wyniku niebezpiecznej, nieostrożnej lub nierozważnej jazdy na rowerze. Takie postępowanie ma stać się przestępstwem. Poprawka opracowana przez byłego lidera brytyjskich konserwatystów została poparta przez 37 innych posłów Izby Gmin, aprobatę dla wprowadzenie takich zmian wyraził również rząd.
Jak czytamy na łamach „Guardiana”, gabinet Rishiego Sunaka zgodził się na wdrożenie takich rozwiązań. Oznacza to, że osoby, które zabiją lub poważnie ranią ludzi w wyniku niebezpiecznej lub, nieostrożnej jazdy na rowerze, będą tak samo karani, jak kierowcy samochodów czy motocykliści.
Co ma zmienić się w brytyjskim prawie?
Brytyjskie ministerstwo transportu przedstawi zaktualizowaną poprawkę do projektu ustawy, gdy trafi on do Izby Lordów, gdzie będzie przedmiotem dalszej debaty.
Działania mające na celu uznanie za przestępstwo powodowania śmierci w wyniku niebezpiecznej jazdy na rowerze są „pilne”, ale nie są działaniem skierowanym przeciwko rowerzystom, jak zapewniał Duncan Smith. Poseł torysów nawiązywał do tragicznej śmierci Kim Briggs w 2016 roku. Kobieta zmarła w szpitalu tydzień po tym, jak jadący na rowerze Charlie Alliston zderzył się z nią we wschodnim Londynie.
Czy przepisy okażą się skuteczne?
Alliston został skazany za spowodowanie obrażeń ciała w wyniku „bezmyślnej i wściekłej jazdy”, co jest przestępstwem na mocy XIX-wiecznych przepisów, ale został oczyszczony z zarzutu poważniejszego przestępstwa dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci.
Iain Duncan Smith powiedział, że próba pociągnięcia rowerzysty do odpowiedzialności karnej wiązała się z procesem prawnym, który był tak zawiły, że sędzia uznał i że „prawo nie obejmuje tego, co stało się z jego żoną”, jak cytujemy za „Guardianem”.