Dlaczego akurat Wiktorianie? Otóż epoka wiktoriańska kojarzy się nam nie tylko z czasami największej prosperity gdyż wtedy właśnie Anglia stała u szczytu imperialnej potęgi. Odzwierciedlało to znane powiedzenie, że nad Imperium Brytyjskim „słońce nigdy nie zachodzi”. Ale oprócz dobrobytu i stabilizacji wynikających ze statusu mocarstwa, okres wiktoriański znany jest też z innego powodu. Panowała wtedy rygorystyczna moralność głosząca potrzebę ukrywania, a nawet tłamszenia uczuć. Ludzi obowiązywało też wiele konwenansów społecznych, do których musieli się dostosować.

Skąd ta powaga?
Niejako odzwierciedleniem sztywnych i rygorystycznych zasad jest pochodząca z tego okresu fotografia. W zasadzie nikt na niej się nie uśmiecha. Istnieje kilka teorii na temat tego, dlaczego tak jest. Najbardziej prawdopodobna jest taka, że w tym czasie proces robienie zdjęcia był po prostu bardzo długi – nawet kilkadziesiąt minut. Klienci byli więc zmęczeni i znużeni pozowaniem i nie byli w stanie się ciągle uśmiechać. Dodatkowo koszty zrobienia zdjęcia były bardzo duże, co nadwyrężało portfel obywateli. I w końcu higiena jamy ustnej nie była na tak wysokim poziomie co teraz, dlatego niektórzy woleli nie pokazywać swojego uzębienia.

Wyjątek od reguły
Jak to często jednak bywa, da się znaleźć wyjątek od reguły. Prezentujemy zdjęcia z czasów wiktoriańskich, które pokazują, że ludzie wtedy także mięli poczucie humoru. Niektóre z tych fotografii z pewnością ubawią was do łez.
Tej parze z pewnością się nie nudziło podczas długiego procesu robienia zdjęcia. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna z trudem powstrzymują się od śmiechu. Ciekawe co też tak ich rozbawiło?

Przerwa na popołudniowa herbatkę? Tej pani ciężko odmówić.

Zatańczmy to jeszcze raz…

Śnieżna dama:

Młodzi mężczyźni ubrani zgodnie z najnowszymi modowymi trendami.

Co powiecie na nietypowe i ciut żenujące rodzinne zdjęcie?

Humor w wersji vintage.

Zdjęcie na świnkę.

Impreza z przyjaciółmi może się tak właśnie się skończyć…

Ten stan zachłyśnięcia miłością i romantyczna sceneria, któż tego nie czuje?

Lato, słońce i aktywny wypoczynek nad morzem każdemu doda wigoru.

Pan na poniższym zdjęciu to Richard Freiherr Von Krafft-Ebing- austriacko-niemiecki seksuolog, psychiatra, neurolog i kryminolog. Autor dzieła „Psychopathia Sexualis”, które jest słynnym zbiorem przypadków zaburzeń seksualnych.
