Bliźnięta Tildy i jej byłego partnera Johna Byrne’a ukończyły szkołę podstawową, w której nie było ocen ani egzaminów, a między nauczycielami, rodzicami i uczniami panowały partnerskie relacje. Po zakończeniu edukacji na tym etapie dzieci aktorki były zmuszone, aby uczęszczać do „zwyczajnej szkoły”. Gwiazda wzięła sprawy w swoje ręce i postanowiła otworzyć gimnazjum oparte na takich samych zasadach jak poprzednia szkoła jej synów.
Dzięki jej staraniom powstała w Szkocji Drumduan Upper School założona przez nią i ojca jednego z kolegów jej dzieci, Iana Sutherlanda McCooka.
Część zajęć odbywa się warsztatowo w budynkach, inne w terenie podczas własnoręcznych prac i eksperymentów. Młodzież także gotuje dla siebie nawzajem.
– Pracując na dworze, doświadczasz wszystkiego: matematyki, geometrii, fizyki, chemii, sztuki, poznajesz proces współpracy, estetykę koloru i kształtu – tłumaczy dyrektor Zajączkowski, potomek polskich imigrantów.
Co ciekawe w szkole nie ma także podziału na klasy, wszyscy uczniowie prowadzą zeszyty, które docelowo mają być ich portfolio w walce o miejsca na uczelniach wyższych.
W szkole duży nacisk kładzie się także na muzykę, która ma być w pierwszej kolejności kojarzona z placówką. Według opinii specjalistów szkoła pod względem merytorycznym spełnia wszystkie wymagania.
W jakiej innej szkole dzieci robią kajaki, którymi potem pływają?