Fot. Getty
Najnowsze dane opublikowane przez Departament Transportu są przerażające – wynika z nich, że w wypadkach na brytyjskich drogach w 2021 roku zginęło ponad 1500 osób. To aż o 7 proc. więcej niż w 2020 roku.
Statystki Departamentu Transportu nie pozostawiają wątpliwości – w 2021 roku na brytyjskich drogach zginęło 1558 osób. W 2020 r. ofiar wypadków było 1460, ale też trzeba pamiętać, że w owym czasie ruch na drogach był często mniejszy z powodu regularnie wprowadzanych, covidowych lockdownów. Liczba osób, które zginęły w 2021 roku w kolizjach drogowych w UK była zatem wyższa o 7 proc. niż w roku 2020, ale niższa o 11 proc. w porównaniu do roku 2019. – Choć widać zmniejszenie liczby zgonów i obrażeń na skutek wypadków na drogach, a to jest mile widziane, to obraz jest wciąż przysłonięty wpływem Covidu na tłumienie natężenia ruchu. Należy się obawiać, że gdy ruch uliczny powróci do poziomu sprzed pandemii, to spowoduje to wzrost liczby ofiar – zaznacza Steve Gooding, dyrektor RAC Fondation.
Czy rząd poważnie traktuje bezpieczeństwo na drogach?
Steve Gooding zaznacza jednocześnie, że można dostrzec znaki popierające tezę, że rząd „poważnie podchodzi do poprawy bezpieczeństwa na drogach”. Plan rozwoju przedstawiony przez kanclerza Kwasiego Kwartenga zakłada na przykład przyspieszenie 45 programów zwiększających w Anglii bezpieczeństwo drogowe. Z kolei DfT zobowiązało się do utworzenia oddziału dochodzeniowego dotyczącego bezpieczeństwa drogowego.
Jednocześnie dane Departamentu Transportu pokazują, że w 2021 roku zwiększyła się aż czterokrotnie liczba pieszych potrąconych przez użytkowników hulajnóg. Około 229 osób idących pieszo zostało w ten sposób rannych, w tym 67 zostało rannych w stopniu poważnym.