W Wielkiej Brytanii ceny ubezpieczeń samochodowych rosną w zastraszającym tempie. Tylko w 2024 roku średnia cena za OC wzrosła do 622 funtów.
Dla wielu kierowców, zwłaszcza młodych lub mniej zamożnych, to bariera trudna do pokonania. Zmuszeni są oni często do rezygnacji z legalnej jazdy. Wzrost składek napędzają wyższe koszty napraw, rosnące odszkodowania i zwiększona liczba kradzieży aut.
IPT to dodatkowe obciążenie dla kierowców
Do rosnących składek dochodzi jeszcze obowiązujący w Wielkiej Brytanii podatek IPT, który znacznie pogłębia finansowe obciążenia kierowców. Aktualna jego stawka wynosi 12 proc. i obowiązuje od 2017 roku. W momencie wprowadzenia podatku wynosił on jedynie 2,5 proc.
Ten podatek podnosi końcowy koszt ubezpieczenia i jest krytykowany za to, że w praktyce karze osoby odpowiedzialne, chcące chronić siebie i innych uczestników ruchu.
AA chce poważnych obniżek IPT
Organizacja AA postuluje obniżenie IPT o 25 proc. dla wszystkich kierowców i o połowę dla tych, którzy niedawno zdobyli prawo jazdy. Szczególnie młodzi kierowcy są bowiem najbardziej narażeni na finansowe skutki obecnych stawek. A to właśnie ta grupa statystycznie częściej rezygnuje z wykupienia ubezpieczenia.

Również Association of British Insurers (ABI) – zrzeszające firmy ubezpieczeniowe – uważa, że IPT jest niesprawiedliwym obciążeniem. I w związku z tym apeluje o zamrożenie stawki podatku przynajmniej do czasu poprawy sytuacji gospodarczej w kraju.
Rząd powołał specjalną grupę roboczą
W odpowiedzi na rosnące niezadowolenie społeczne oraz apele organizacji branżowych brytyjski rząd powołał specjalną grupę roboczą. W jej skład weszli przedstawiciele sektora ubezpieczeniowego, konsumenci oraz urzędnicy z resortu transportu. Celem grupy jest opracowanie strategii, które pozwolą skutecznie obniżyć koszty obowiązkowych polis OC.
Choć sytuacja nadal jest trudna, w pierwszym kwartale 2025 roku pojawił się pierwszy sygnał poprawy – średni koszt polisy był o 7 proc. niższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jest to niestety zbyt mała zmiana, by realnie odciążyć domowe budżety.