Decyzja podjęta. Ministrowie spraw wewnętrznych państw Unii przegłosowali jak podzielić 120 tysięcy uchodźców między kraje europejskiej wspólnoty. Do Polski, w pierwszym rzucie, trafi 6,5 tysiąca imigrantów. Przeciw dzieleniu się uchodźcami były Rumunia, Czechy, Słowacja i Węgry. Finlandia od głosu się wstrzymała.
Nie wszystkie państwa UE zgodziły się z „obligatoryjnymi” liczbami uchodźców, które będą musiały przyjąć na mocy postanowień Komisji Europejskiej. Liczby „obligatoryjne” zostały obliczone na podstawie rozmiaru gospodarki, liczby ludności i średniej liczby wniosków o azyl, która została złożona w danym kraju.
Nie wszystkie kraje zgodziły się również z propozycją Niemiec. Do tych krajów zaliczają się, między innymi, Węgry, Polska (zgodnie z wyliczeniami, Polska miałaby przyjąć 9 tysięcy uchodźców i Czechy. UE przewidziała kary dla tych państw, które nie zgodzą się przyjąć uchodźców. Grzywna wynosić będzie 0,002 procenta Produktu Krajowego Brutto. Ci, którzy głosowali przeciw prawdopodobnie jednak podporządkują się decyzji większości.
Został też już ustalony wstępny plan rozlokowania uchodźców. Zgodnie z nim, przyjętych zostanie 15,6 tysiąca ludzi, którzy dotarli do Włoch; 50,4 tysiąca uchodźców z greckich wysp i 54 tysiące ludzi, którzy przedostali się z Węgier. Nie wiadomo jednak, ilu jeszcze uchodźców znajduje się nadal na terenie Węgier. Decyzją Unii Europejskiej, pierwszeństwo w osiedlaniu mają Irakijczycy, Syryjczycy i Erytrejczycy.
Wielka Brytania nie weźmie udziału w projekcie relokacji, ale rząd UK zgodził się przyjąć 20 tysięcy syryjskich uchodźców w ciągu najbliższych pięciu lat. Zdaniem UN Refugee Agency, każda liczba uchodźców, którzy mogliby się osiedlić w Europie, jest nieadekwatna do rzeczywistych potrzeb.
Ewa Kopacz zapowiedziała, że polscy politycy w Brukseli będą twardo negocjowali, jednak nie wyraziła się precyzyjnie, ilu uchodźców Polska jest w stanie przyjąć. Postawa Kopacz wywołała oburzenie wśród niemieckiej prasy. „Sueddeutsche Zeitung” wyrzuca wprost polskiemu rządowi niewdzięczność za otrzymane z Unii pieniądze i brak solidarności z pozostałymi państwami członkowskimi. Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere i wicekanclerz Sigmar Gabriel zagrozili krajom odmawiającym przyjęcia uchodźców ograniczeniem dotacji.
(m)