W ciągu najbliższych 5 lat rząd Wielkiej Brytanii planuje gruntowną modernizację aż pięciu milionów domów – socjalnych i prywatnych – w ramach tzw. Planu Ciepłych Domów. Ale żeby wypełnić plan, trzeba mieć pracowników. Praca na budowie będzie w cenie.
Do 2030 roku w planach jest również budowa 1,5 miliona nowych mieszkań. I według szacunków, aby zrealizować te ambitne zamierzenia, potrzebnych będzie aż 140 tys. dodatkowych pracowników budowlanych w nadchodzących latach.
Brytyjska budowlanka potrzebuje ponad 60 tys. nowych rąk do pracy co roku
Rada ds. Szkoleń w Branży Budowlanej (CITB) obliczyła, że sektor budowlany powinien co roku zatrudniać około 61 tys. nowych osób. Rząd zapowiada inwestycję 600 milionów funtów w szkolenia i rekrutację. Taka skala ma pozwolić do 2029 roku pozyskać dziesiątki tysięcy inżynierów, murarzy, elektryków oraz stolarzy.
Tim Balcon, dyrektor naczelny CITB, przyznaje, że branża jest w stanie poradzić sobie z obecnym zapotrzebowaniem, ale proces ten wymaga czasu. Głównym problemem jest skomplikowany system szkoleń złożony z wielu podwykonawców i szkół zawodowych.
Rotacja pracowników jest równie dużym problemem jak rekrutacja
Eksperci wskazują, że rekrutacja nowych ludzi to tylko część wyzwania. Jak podkreśla Ed Griffiths z firmy Barbour ABI, sektor co roku zatrudnia około 200 tys. osób… ale tyle niemal tyle samo traci. Gdyby udało się zatrzymać wykwalifikowanych pracowników, presja związana z rekrutacją nowych byłaby znacznie mniejsza.

Kolejną barierą jest fakt, że wiele ofert pracy rozchodzi się „pocztą pantoflową”. To ogranicza ich widoczność i zmniejsza szanse na przyciągnięcie odpowiednich kandydatów.
Budowlane „punkty zapalne” na mapie Wielkiej Brytanii
Specjaliści podkreślają, że dopasowanie działań do konkretnych regionów rozwiązuje problem. W niektórych miejscach, np. w Londynie, zapotrzebowanie na pracowników budowlanych jest wyjątkowo wysokie.
Zrozumienie, gdzie znajdują się „punkty zapalne” na mapie kraju, może pozwolić na skuteczniejsze zaplanowanie szkoleń, rekrutacji i inwestycji. Konsekwencją będzie przyspieszenie realizacji ambitnych planów rządu.