Kłopoty w Newcastle. Zespołowi z St. James Park nie tylko grozi degradacja z Premier League, ale jego były piłkarz wygrał z nim sprawę o dyskryminację.
Argentyński piłkarz Jonas Gutierrez bardzo długo reprezentował barwy popularnych „Srok” – w pasiastą, czarno-biała koszulkę zakładał w latach 2008-2015 (z przerwą na wypożyczenie do Norwich City). W Newcastle United rozegrał 187 meczy i strzelił 11 goli.
Zdarzyły się mu lepsze i gorsze występy, ale dał się zapamiętać kibicom ze swojej pełnej poświęcenia gry. To ten typ, który na boisku zostawia serducho. I szkoda, że jego klub nie odwdzięczył się mu tym samym…
W połowie 2013 zdiagnozowano u niego raka jąder. Jonas po przejściu kuracji wrócił do uprawiania wyczynowego sportu. Po wspomnianym pobycie w Norwich wrócił do składu Newcastle. Na krótko – jego umowa z klubem wygasła, ponieważ nie rozegrał wymaganej liczby spotkań, aby została automatycznie przedłużona.
Bezkarne gwiazdy footballu: „Jaki gwałt? Przecież zapłaciłem za drinka!”
Według piłkarza w klubie przestano na niego stawiać ze względu na chorobę, a nie kwestie piłkarskie. Argentyńczyk był tak mocno przekonany o swoich racjach, że udał się z nimi do sądu pracy. I wygrał – według wyroku, który zapadł Gutierrez został odstawiony na boczny tor z powodu jego choroby.
32-letni pomocnik, który obecnie gra w hiszpańskiej Deportivo La Coruna domaga się odszkodowania w wysokości 2 milionów funtów. Dokładnie tyle zarobiłby, gdyby jego umowa została przedłużona.