20-letnia opiekunka uprawiała seks z 11-latkiem, którym się zajmowała. Jednak kobieta nie pójdzie do więzienia. Sędzia uzasadnił wyrok stwierdzeniem: „ofiara była dojrzała, a sprawczyni – nie.”
W listopadzie 2014 roku 20-letnia Jade Hatt opiekowała się 11-letnim chłopcem, kiedy ten był chory. Ojciec chłopaka poprosił o pomoc właśnie Jade, być może dlatego, że nie była tylko jego znajomą, ale też byłą kochanką. Kiedy została z chłopcem sam na sam, rozebrała się i wykorzystała seksualnie 11-latka. Potem Jade także opiekowała się chłopcem. Jednak, jak twierdzi, uprawiali seks tylko raz. Wina opiekunki wydaje się być oczywista – jednak nie dla sądu.
Kilka dni temu sprawa Hatt miała swój finał w sądzie. Wszyscy byli pewni skazującego wyroku. Jednak sędzia Tim Mousley zadecydował inaczej. Skazał Jade Hatt na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Kobieta ma także zostać wpisana na siedem lat na listę przestępców seksualnych. Swoją decyzję uzasadnił słowami: „Ofiara była emocjonalnie dojrzała, a sprawczyni – nie. Jego dojrzałość wyrównała tę różnicę wieku.”
Jednak wyrok sądu nie wydaje się być tak absurdalny przy zachowaniu ojca ofiary i napastliwej mowie obrońcy. „Syn jest nad wiek dojrzały i wie o co chodzi w tych sprawach” – powiedział ojciec. Natomiast obrońca Hatt dowodził przed sądem, że chłopak był emocjonalnie dojrzały i miał „obsesję na punkcie seksu”.
Jak się wydaje, zeznania chłopca nie są istotne, chociaż ofiara wprost mówiła, że wiedziała, że zachowanie opiekunki było złe i nie chciał uprawiać z nią seksu. Tutaj pojawia sprzeczność między działaniem sędziego a jego opinią: skoro chłopak jest emocjonalnie dojrzały, to jego zeznania powinny być istotne dla sprawy. Jak widać, niekoniecznie.
Wyrok sądu wywołał oburzenie środowisk zajmujących się prawami dziecka i ofiarami wykorzystywania seksualnego. Claude Knights z organizacji Kidscape, tak podsumowała rozprawę w sądzie: „To, co stało się w sądzie jest naprawdę zasmucające. Chłopiec z ofiary stał się winnym. Nikt nie zastanowił się nad piętnem, jakie ta sytuacja odciśnie na jego psychice. To niemożliwe, żeby jedenastolatek był dojrzały do współżycia seksualnego. W każdym tego słowa znaczeniu, jest dzieckiem.”
(m)