Molestowanie jest jednym z cięższych gatunkowo przestępstw, jakie można popełnić w Wielkiej Brytanii. Najkrótsza, encyklopedyczna definicja dotycząca molestowania mówi, iż jest to zachowanie, np. o charakterze seksualnym, naruszające godność osobistą i nieakceptowane przez społeczeństwo jako sprzeczne z normami społecznymi.
Schemat działania sprawców molestowania jest zawsze podobny. Wykorzystują do tego pozycję społeczną, stanowisko lub też po prostu trudną sytuację w jakiej znalazła się ofiara.
Monika
Do Londynu przyleciała rok temu. Ukończyła w rodzinnej Bydgoszczy 3-letnie studia na kierunku zarządzania i marketingu, po czym znalazła się na Wyspach Brytyjskich. – Tu przynajmniej miałam zapewniony jakiś start. Tu mieszka mój brat, więc długo się nie zastanawiałam – mówi. Od początku pracowała przy sprzątaniu biur i domów prywatnych. Czasem pilnowała dzieci, a z rzadka, i to jedynie w weekendy, obsługiwała przyjęcia w klubie na Richmond. – Z pracą, z biegiem czasu, nie miałam już problemów, jednak gdzieś na przełomie kwietnia i maja dostałam od jednej z osób, u której pracowałam, propozycję pracy w Coffe Shopie, prowadzonym na Finsbury Park przez znajomego Turka – wspomina Monika. Interview było w tym przypadku tylko formalnością.
Najważniejsze były chęci i dobra znajomość języka angielskiego. Praca miała polegać na obsłudze klienta obsłudze utrzymywaniu lokalu w porządku i czystości. Jednak, jak poinformował Monikę pracodawca o imieniu Imre, obowiązywał ją tygodniowy „okres próbny”. Pierwsze cztery dni, jak wspomina, minęły w miarę spokojnie. Co prawda pracy było dość sporo, ale nowe otoczenie i nowa praca wpływały na nią mobilizująco. – W czwartek, pamiętam to jak dziś, pracowaliśmy do 19-ej. Pod koniec pracy Imre powiedział mi, abym jeszcze została. Myślałam, że chce porozmawiać o pracy, umowie. Poza tym zawsze zostawałam z pracującą ze mną dziewczyną, Klarą z Czech, by posprzątać, to było oczywiste – wspomina. Tego dnia jednak już po posprzątaniu lokalu, Monika została z pracodawcą sama. Ten zaś, po wyjściu współpracownicy zaprosił Polkę na zaplecze. – Jak już mówiłam, myślałam, że to w sprawie pracy. Zastanawiałam się nawet na jak długo zostanę zatrudniona i na jaką umowę. On jednak zamknął drzwi i … zaczął mnie całować. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować – dodaje Monika. Po chwili jednak „uwolniła się” z rąk napastnika, po czym, jak mówi, po prostu uciekła stamtąd. Na obchodne usłyszała jeszcze, że na jej miejsce czeka kilka innych, „które się zgodzą” i że może już nie wracać. Od tamtej pory nie pokazała się już w tamtym lokalu. – Może to dziwne, ale nie upominałam się nawet o pieniądze. Chcę to po prostu wyrzucić z pamięci, tym bardziej, że mam inną pracę. Życie toczy się dalej, a jak jest z „południowcami”, nie tylko Turkami, każdy chyba wie… – rzuca na zakończenie blondynka.
Patrycja
W Londynie mieszka od półtorej miesiąca. – Przyjechałam to po drugim roku studiów i na razie zostanę. Mimo „przygód”, jakie miałam i jakie zapewne mogę jeszcze mieć – mówi wysoka, szczupła dziewczyna, gdyż, jak dodaje, w Siedlcach, skąd pochodzi pracy nie ma, a perspektywy w Lublinie, gdzie studiuje także są nikłe. Pierwszą tu zajęciem zarobkowym, jakie tu się podjęła, dzięki swojemu chłopakowi, była praca w piekarni. – Pracowałam na trzy zmiany, często też w nocy. Właścicielem był z kolei pochodzący bodajże z Pakistanu, Brytyjczyk. Kierownikami zmiany byli oczywiście jego znajomi. Lubiłam tę pracę, choć spędziłam tam raptem niecałe trzy tygodnie – podkreśla Patrycja. Pod koniec lipca pracowała na nocnej zmianie, w trakcie której podszedł do niej Rashid, jej przełożony. – Już kilka razy wcześniej dawał mi do zrozumienia, że podobam się jemu, ale to były tylko gesty i proste słowa. Byliśmy akurat miejscu, gdzie nikt nas nie mógł widzieć. Podszedł do mnie i bez ogródek powiedział, o co mu chodzi. Zbyłam go i chciałam wyjść stamtąd, ale on zaczął mnie bezczelnie obmacywać. Dostał w twarz. Zezłościł się, ale jak się okazało nie dał za wygraną. – wspomina.
W ciągu kilku następnych dni sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Za każdym razem jednak, „zalotnik” był pozbawiany złudzeń, co do efektów jego starań. – I może by to wszystko jakoś się rozeszło, gdyby nie jego kolejne kroki. A właściwie chęć upokorzenia mnie przy innych. Przechodząc obok zawsze na głos dodał jakąś złośliwość typu „łatwa Polka”, czy tym podobne, lub klepiąc mnie jak… zresztą nieważne. Nie wytrzymałam i powiedziałam, co o nim myślę. Powiedział, że pożałuję tego. Była środa. Popracowałam jeszcze do końca tygodnia, po czym dowiedziałam się, że pracodawca nie jest ze mnie zadowolony – mówi Patrycja. Jak owo zdarzenie przyjął jej chłopak? – Właściwie to najpierw nie powiedziałam mu co zaszło. Zrobiłam to całkiem niedawno. Może to i lepiej, gdyż mógłby zareagować gwałtownie, a ja nie chcę mieć kłopotów. Czy zamierza coś z tym zrobić? Raczej nie. Co prawda kilka osób widziało to wszystko, ale nie byłam, z tego co wiem ani pierwsza, ani zapewne ostatnia, która tego doświadczyła. Poza tym nie znajdę świadków. Ci, którzy tam pracują nic nie powiedzą, a co było, gdy zostawaliśmy sami tym bardziej nie udowodnię. Zresztą, nie sądzę, by to coś dało – podkreśla nasza rodaczka.
Sylwia
Podobną historię przeżyło także z pewnością wiele innych naszych rodaczek, jak i rodaków, w tym m.in. siostra Bartosza, mieszkającego od trzech lat, w Londynie. – Tak, Sylwia przyjechała tu na wakacje.
Pracowała na tzw. zmywaku, żeby po prostu trochę zarobić, jak i odłożyć na szkołę. Ale po tym, jak napastował ją jeden z facetów tam zatrudnionych, Anglik, pracę w pubie szybko zakończyła. Później natomiast zatrudniła się w sklepie „u hindusa” na Balham, gdzie mieszkam. Sytuacja ogólnie mówiąc znów się powtórzyła. Nie wiem, czy to był tylko w jej przypadku pech, czy jest to rzecz na porządku dziennym. Tak czy owak, wróciła do Polski i nie zamierza na razie tu przyjeżdżać – mówi Bartosz.
Powyższe historie mogą świadczyć o tym, iż jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej, a problem dotyka wielu naszych rodaczek i rodaków. Trudną sytuację na rynku pracy w różny sposób stara się wykorzystać wiele nieuczciwych osób.
Jednak bez względu na to, czy danego zachowania dopuszcza się w stosunku do kogokolwiek przełożony, czy współpracownik, za molestowanie zazwyczaj odpowiada ów pracodawca. A samo zachowanie jest naruszeniem godności, upokorzeniem lub poniżeniem pracownika. Na to z kolei składają się tak werbalne, jak i niewerbalne oraz oczywiście fizyczne elementy. Wielka Brytania jest jednak miejscem, gdzie takie zachowania są zdecydowanie napiętnowane i zwalczane. I o tym należy pamiętać, chcąc przezwyciężyć gdzieniegdzie wciąż panujący i powielany stereotyp Polki i Polaka w ogóle.
Co zrobić jeśli jesteś ofiarą molestowania?
W Wielkiej Brytanii dostępne jest wiele form pomocy dla ofiar molestowania. Poniżej prezentujemy te najważniejsze.
Telefon zaufania:
- Ogólnopolska infolinia dla ofiar przemocy domowej:
- Numer: 0808 2000 247
- Dostępna 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu
- Oferuje poufne wsparcie i porady
- Może pomóc w kontakcie z lokalnymi służbami
- Strona internetowa: https://refuge.org.uk/
Organizacje pozarządowe:
- Rape Crisis England & Wales:
- Numer: 0800 889 298
- Dostępna 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu
- Oferuje wsparcie emocjonalne i praktyczne dla ofiar napaści na tle seksualnym
- Strona internetowa: https://rapecrisis.org.uk/
- The National LGBT+ Domestic Abuse Helpline:
- Numer: 0800 999 5428
- Dostępna 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu
- Oferuje wsparcie dla osób LGBTQ+ doświadczających przemocy domowej
- Strona internetowa: https://www.tnlr.org/en/24-hour-hotline/
- Ruksus:
- Oferuje wsparcie dla kobiet i dziewcząt z doświadczeniami przemocy
- Posiada biura w całej Anglii
- Strona internetowa: https://www.thehorsehospital.com/events/2020/10/23/rukus
Pomoc prawna:
- Victim Support:
- Oferuje bezpłatną i poufną pomoc prawną dla ofiar przestępstw
- Posiada biura w całej Anglii i Walii
- Strona internetowa: https://www.victimsupport.org.uk/help-and-support/
- The Crown Prosecution Service (CPS):
- Prowadzi postępowania karne w sprawach przestępstw na tle seksualnym
- Oferuje wsparcie dla ofiar podczas procesu karnego
- Strona internetowa: https://www.cps.gov.uk/
Pomoc online:
- Rape Abuse & Incest National Network (RAINN):
- Oferuje bezpłatną i poufną pomoc online i telefoniczną dla ofiar napaści na tle seksualnym
- Strona internetowa: https://rainn.org/about-rainn
- The Survivor’s Trust:
- Oferuje wsparcie online dla ofiar przemocy seksualnej
- Strona internetowa: https://thesurvivorstrust.org/guides-to-reporting-the-law/
Pamiętaj:
- Nie jesteś sam/sama.
- Dostępna jest pomoc.
- Możesz skontaktować się z jedną z powyższych organizacji w celu uzyskania wsparcia.
W nagłym wypadku:
- Zadzwoń pod numer 999, aby zgłosić przestępstwo.
- Udaj się do najbliższego oddziału szpitalnego.
Dodatkowe informacje:
- W Wielkiej Brytanii obowiązuje prawo, które chroni ofiary przed dyskryminacją i zapewnia im dostęp do sprawiedliwości.
- Możesz złożyć zawiadomienie o przestępstwie na policji w dowolnym momencie.
- Masz prawo do bezpłatnej pomocy tłumacza, jeśli nie mówisz po angielsku.