W odpowiedzi na oświadczenie Autumn Statement, eksperci the Resolution Foundation poinformowali, że do końca kadencji obecnego parlamentu mieszkańcy UK będą przeciętne stratni o 1900 funtów w porównaniu do grudnia 2019 r. Ekonomiści przyznają, że kosztujące 20 mld funtów obniżki podatków faworyzują przede wszystkim 20 proc. osób najlepiej usytuowanych.
Ostatnia kadencja torysów to dramatyczny spadek poziomu życia mieszkańców UK?
Eksperci the Resolution Foundation nie mają wątpliwości. Z ich szacunków wynika, że na koniec obecnej kadencji parlamentu, a zatem do stycznia 2025 r., przeciętne gospodarstwo domowe będzie biedniejsze średnio o 1900 funtów w porównaniu do grudnia 2019 r. A wszystko to przez bardzo słaby wzrost gospodarczy, utrzymującą się inflację i wyższe podatki.
Pogarszającą się sytuację życiową mieszkańców UK w cierpkich słowach skomentowała także Rachel Reeves. Kanclerz skarbu w gabinecie cieni Partii Pracy zwróciła uwagę na łamach Sky News, że po raz pierwszy w historii współczesnego parlamentaryzmu, realny, rozporządzalny dochód ludzi obniży się, a nie wzrośnie w trakcie jednej, 5-letniej kadencji. – Ludzie mogą to zobaczyć, przeglądając wyciągi bankowe. Ogłoszone podwyżki podatków pochłoną więcej pieniędzy, niż dał wczoraj kanclerz – zaznaczyła polityk.
Eksperci przyznają, że choć Jeremy Hunt ogłosił obniżkę składek na ubezpieczenie społeczne (National Insurance Contributions) o 2 pkt proc. (o 1 pkt proc. dla osób samozatrudnionych), to nie zapełni to dziury w domowych budżetach. Dziury wynikającej z wysokiej inflacji i zamrożonych progów podatku dochodowego. W związku z tym miliony pracowników i tak są i będą zmuszone płacić wyższe podatki. A obciążenia z tego tytułu będą najwyższe od czasów drugiej wojny światowej.
Budżet Jeremy’ego Hunta kryje więcej cięć?
Eksperci innych think tanków wskazują, że Jeremy Hunt zaplanował także wprowadzenie radykalnej polityki oszczędnościowej w usługach publicznych. Realne ograniczenie siły nabywczej departamentów rządowych ma zostać zmniejszone do kwietnia 2027 r. do blisko 20 mld funtów rocznie. The Institute for Fiscal Studies oszacował, że kanclerz tnie wydatki na usługi publiczne w stosunku „niemal jeden do jednego” do obniżki podatków. Ministerstwo nie zdecydowało się bowiem na zwiększenie dofinansowania w związku z bardzo wysoką w tym roku inflacją. – George’owi Osborne’owi [Kanclerzowi skarbu w rządzie Davida Camerona – przyp.red.] udało się ponownie zmniejszyć udział państwa [w wydatkach] po kryzysie finansowym. To było bolesne. Ponowne zrobienie tego będzie jeszcze boleśniejsze. George Osborne dokonał cięć po dekadzie dużych wzrostów wydatków. Hunt ani jego następca nie będą mieli takiego luksusu – zaznaczył Paul Johnson, dyrektor IFS.
Kto najbardziej zyska na jesiennym budżecie?
Z analiz ekspertów The Resolution Foundation wynika, że na obniżkach podatków zaproponowanych przez Jeremy’ego Hunta najbardziej zyska w Wielkiej Brytanii 20 proc. najlepiej sytuowanych gospodarstw domowych. Te gospodarstwa zyskają średnio 1000 funtów, czyli pięciokrotnie więcej niż 20 proc. najbiedniejszych rodzin. Korzyść tych ostatnich wyniesie ok. 200 funtów.