Nauczycielka ucząca w szkole podstawowej w Northampton przyznała się do zabicia swojego partnera i zakopania jego związanego ciała w przydomowym ogrodzie.
Szczątki 42-letniego Nicholasa Billinghama znaleziono w przydomowym ogródku przy Moore Street w Northampton w marcu 2022 roku. Cztery i pół miesiąca po tym, gdy widziano go po raz ostatni.
Nauczycielka zabiła partnera
Fiona Beal przyznała się do nieumyślnego zabójstwa, ale jest obecnie sądzona za morderstwo, do którego się nie przyznaje. Prokurator Hugh Davies powiedział ławie przysięgłych, że kobieta na początku listopada 2021 roku wysłała wiadomości tekstowe z telefonu swojego partnera do kilku osób podszywając się pod niego. Informowała w nich, że oboje zarazili się Covid-19 i muszą się izolować.
Okazało się, że 8 listopada Fiona Beal wysłała także SMS-y do swoich sióstr, w których informowała je, że rozstała się z Billinghamem, gdyż ten miał romans z inną kobietą. Prokurator twierdzi, że romans ten został „całkowicie zmyślony”.
Zabójstwo z zimną krwią
W czasie procesu sądowego ława przysięgłych usłyszała, że pani Beal w marcu 2022 roku wynajęła domek w Cumbrii, gdzie policja znalazła dzienniki „pisane jej ręką”.
Prokurator, Hugh Davies, stwierdził, że zapiski nauczycielki „z pewnością zawierają jednoznaczne informacje na temat tego, co zrobiła”. Według Daviesa kobieta planowała morderstwo i „zabiła z zimną krwią”. Uważa on, że Beal przedstawiła w swoich dziennikach „drugie ja”, które nazwała Tulip 22.
W jednym z zapisków kobieta ujawniła: „Nadal prześladuje mnie to, co zrobiłam. Czasami muszę się zatrzymać i przypomnieć sobie, co zrobiłam. (…) Ukrywanie zwłok było złe. Przenoszenie zwłok jest znacznie trudniejsze, niż to wygląda w telewizji.”
Prokurator poinformował ławę przysięgłych, że Beal dźgnęła Billinghama w szyję, gdy ten spał i miał na twarzy maskę do spania, po tym najprawdopodobniej przywiązała go kablem do łóżka.
– Działając sama, obwiązała ciało swojego zmarłego partnera i zaciągnęła je po schodach niszcząc poręcze na piętrze. Pochowała go przy bocznym wejściu do swojego ogrodu – powiedział prokurator.
Prowizoryczny „grób” mężczyzny składał się z wymieszanego przez nią betonu oraz specyficznej „trumny” wykonanej z pustaków żużlobetonowych, drewna i blachy.
Proces sądowy jest w toku i ma potrwać sześć tygodni.