Co Polacy mieszkający w UK sądzą o zamieszkach, które wybuchły na terenie w zasadzie całej Wielkie Brytanii po tragicznych wydarzeniach w Southport? Czy popierają postulaty osób, które wywołują zamieszki? Jakie emocje im towarzyszą?
Przypomnijmy, w wyniku dezinformacji na temat pochodzenia osoby stojącej za atakiem w Southport, w Wielkiej Brytanii doszło do serii zamieszek. Wywołane zostały one przez skrajnie prawicowe grupy, które skutecznie podsycały niechęć czy wręcz wrogość do imigrantów i muzułmanów w brytyjskich środowiskach. W tydzień od śmierci trzech dziewczynek policja informuje, że aresztowano ponad 400 osób, ale ich liczba z pewnością będzie większa.
Premier Keir Starmer na temat zamieszek wypowiedział się w sposób zdecydowany i stanowczy. Jego zdaniem trwająca przemoc „nie jest protestem”, a uczestnicy demonstracji pełnych agresji odczują „pełną moc prawa”. Więcej o ostatnich doniesieniach w związku z sytuacją w UK piszemy w licznych tekstach, a do najbardziej aktualnego odsyłamy tutaj: Aresztowano ponad 400 uczestników zamieszek. I to nie koniec
A w jaki sposób do bieżącej sytuacji w UK odnoszą się polscy imigranci mieszkający na Wyspach?
Kiedyś Polacy, teraz – muzułmanie i nielegalni imigranci
Nie brakuje naszych rodaków, którzy podzielają zdanie protestujących. W polskich mediach pojawiły się już doniesienia, że w demonstracjach brali udział także Polacy. Osoby, które przecież same są imigrantami, protestują ramię w ramię z osobami, które demonstrują swoją wrogość wobec imigrantów, tyle że być może o innym kolorze skóry lub innym wyzwaniu.
Warto w tym miejscu zadać pytanie o to, ilu z tych Anglików, którzy tak brutalnie wyrażają swoje zdanie na temat imigracji, np. głosowało za Brexitem, albo w okresie referendum atakowało unijnych imigrantów, w tym Polaków, oskarżając ich o wszystko, co najgorsze.
Właśnie, z drugiej strony wśród naszych rodaków w UK są osoby, które przypominają, że jeszcze kilka lat temu to właśnie Polacy padali ofiarami podobnych ataków. Warto przypomnieć medialną nagonkę na obywateli RP rozpętaną przez tabloidy na Wyspach. Opisy Polaków, którzy karmili się zabijanymi łabędziami, załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne w bramach, wywołujący pijackie burdy zrobiły swoje. Nie brakowało Anglików i Brytyjczyków, którzy nawoływali „polskie szumowiny” i „polską hołotę”, aby „wracała do domu”.
Na łamach „Polish Express” wielokrotnie pisaliśmy o Polakach, którzy doświadczają rasizmu i ksenofobii, znajdziecie na naszym portalu wiele takich tekstów, ale w tym miejscu odsyłamy do tego: Po Brexicie: Polacy wynocha z Wielkiej Brytanii!
W kogo najbardziej uderza atmosfera strachu i niepokoju?
Na popularnych forach i w mediach społecznościowych nie brakuje również głosów dotyczących tego, że ogólna atmosfera niechęci wobec imigrantów na Wyspach, bez względu na ich kolor skóry, pochodzenie, etniczność czy religię, uderza w Polaków. Co więcej, najmocniej w polskie dzieci.
– Dzieciom jest ciężko, co słyszę to rodzice niezadowoleni ze szkoły i zawiści wśród dzieci. Czasem nawet dzieci wyzywają od imigrantów, bo mówią z akcentem. Nie ma tolerancji. Psychologowie mówią ze to twoje dziecko ma się dostosować i nie widzą problemu – pisze Dorota na grupie „Wielkie i małe powroty z UK i innych zakątków do PL:)”.
– Nie wiem co będzie w PL, ale wiem, że UK nie jest miejscem dla mnie, zawsze będzie tu obco, biali brytole potracili już większość dużych miast na rzecz imigrantów, jak z nimi gadam, to sami boją się o własne dzieci, co z nimi będzie. Tutaj albo jesteś bogaty i mieszkasz na przepięknych bezpiecznych wioskach i wysyłasz dzieci do dobrych szkół, albo siedzisz w mieście i nie wiesz co będzie dalej – to z kolei wypowiedz Andrzeja, który zwraca uwagę na inny aspekt strachu o dzieci.
„Zamieszki? Ale jakie zamieszki?”
Na zakończenie tego tekstu warto jeszcze poruszyć jedną kwestię. W przestrzeni social mediów nie brakuje zdziwionych Polaków, którzy… nie wiedzą, co dzieje się w UK. Mieszkający na co dzień na Wyspie, podczas pobytu na urlopie w kraju tak mocno odcinają się od brytyjskiej rzeczywistości, że kompletnie nie śledzą bieżących wydarzeń.
Z pewnością jest to wątek, który warto w ramach innego już tekstu poruszyć…