Boris Johnson stawił się na publiczne dochodzenie ws. pandemii Covid-19. A dokładniej ws. procesu decyzyjnego i zarządzania politycznego, za które był odpowiedzialny przez cały czas sprawowania urzędu premiera Wielkiej Brytanii. Już na samym początku przesłuchania były premier przeprosił rodziny ofiar pandemii za doznane przez nich cierpienia.
Dochodzenie publiczne ws. Covid-19
Rozpoczęcie publicznego dochodzenia ws. przebiegu pandemii Covid-19, choć ekscytuje się nim cały kraj, nie jest niczym zaskakującym. Tego typu dochodzenia są w Wielkiej Brytanii praktykowane standardowo. I mają na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzeń, które w sposób szczególny były lub nadal są istotne dla opinii publicznej. Potrzebę przeprowadzenia publicznego dochodzenia w sprawie przebiegu pandemii Covid-19 ogłosił sam Boris Johnson. Jeszcze gdy zasiadał na fotelu premiera. I choć Johnson nie piastuje już najważniejszego stanowiska w państwie, to złożył on już specjalnej komisji wyjaśnienia liczące ponad 200 stron. Przesłuchanie byłego premiera ws. pandemii będzie natomiast miało miejsce dziś i jutro, czyli w dniach 6 i 7 grudnia.
Publiczne dochodzenie ws. Covid-19 jest podzielone na różne moduły. Boris Johnson jest przesłuchiwany w ramach modułu dotyczącego procesu decyzyjnego i zarządzania politycznego. Jeśli chodzi o inne moduły, które już są w toku, to są to odporność Wielkiej Brytanii i jej gotowość do zwalczania pandemii, wpływ Covid na system opieki zdrowotnej, a także moduł poświęcony zastosowanemu leczeniu przeciwwirusowemu i szczepionkom. W planach jest także kilka innych modułów, w tym m.in. wpływ pandemii na sektor opieki, proces testowania i śledzenia osób zakażonych; zamówienia rządowe i środki ochrony osobistej oraz wpływ Covid-19 na edukację dzieci i młodzieży.
Przesłuchanie Borisa Johnsona ws. pandemii Covid-19 – na to czekał cały kraj
Przesłuchania w ramach modułu poświęconego procesowi decyzyjnemu i zarządzaniu politycznemu potrwają do 14 grudnia. Boris Johnson stawił się na przesłuchanie trzy godziny wcześniej, co, jak twierdzą komentatorzy, wynikało z obawy o zetknięcie się z mocno rozemocjonowanymi bliskimi ofiar pandemii. Już jednak na wstępie swojego oświadczenia przed komisją Boris Johnson przeprosił rodziny osób, które zmarły na Covid-19. I przyznał, że jego rząd z pewnością popełnił sporo błędów. – Rozumiem uczucia ofiar i ich rodzin. I jest mi głęboko przykro z powodu bólu, straty i cierpienia tychże ofiar i ich rodzin – ukorzył się Johnson.
Wiemy już, że były premier początkowo nie docenił skali i powagi rozprzestrzeniającej się pandemii. Johnson stwierdził, że na przełomie 2019 i 2020 r. miał przekonanie, że wszystko „dobrze się ułoży”. Dlaczego? Dlatego że, jak wyznał, oparł się na „błędnej logice”. Założył, że z Covid-19 będzie tak samo jak z poprzednimi zagrożeniami dla zdrowia ludzi, które nie okazały się aż tak katastrofalne. Zabójczy charakter wirusa Boris Johnson zrozumiał dopiero po tym, jak tragiczne wieści zaczęły napływać na Wyspy z północnych Włoch. Wcześniej, czyli w pierwszych dwóch miesiącach 2020 r., zarówno on, jak i jego rząd traktowali Covid jako „chmurę na horyzoncie nie większą niż dłoń człowieka”.