Odwołanie Brexitu lub zorganizowanie drugiego referendum jest według Brytyjczyków lepszą opcją niż chaotyczne wyjście z Unii Europejskiej bez umowy 31 października, gdy nowy premier nie będzie miał już możliwości renegocjowania umowy – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez BMG.
Brytyjska opinia publiczna ma sceptyczny stosunek do tego, że Borisowi Johnsonowi lub Jeremy’emu Huntowi uda się wynegocjować w ciągu trzech miesięcy lepszą umowę brexitową od tej, którą przedstawiła Theresa May.
Jak pokazały badania przeprowadzone przez BMG – jeśli wynegocjowanie nowej umowy będzie niemożliwe, aż 43 proc. Brytyjczyków uważa, że Brexit powinien zostać odwołany, aby nie doszło do twardego Brexitu, który zyskał poparcie 38 proc. badanych.
41 proc. osób biorących udział w badaniu poparło także zorganizowanie drugiego referendum (Final Say), aby możliwe było wyjście z obecnego impasu, w którym znalazł się brytyjski parlament.
Od czasu podania się do dymisji Theresy May czarny scenariusz dotyczący twardego Brexitu stał się o wiele bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza, że największy faworyt na zwolnione przez nią stanowisko, Boris Johnson kategorycznie twierdzi, że jest w stanie opuścić Unię Europejską bez umowy 31 października.
Brexitowiec cieszy się obecnie największym poparciem wśród członków swojej partii, a jego główną dewizą w kwestii opuszczenia UE jest hasło „do or die” (zrób to albo zgiń), co daje mu przewagę nad Jeremym Huntem. Wynik głosowania konserwatystów poznamy 22 lipca.
Przeczytaj także: Eurodeputowana Partii Brexit przyrównała Wielką Brytanię opuszczającą UE do niewolnika, który chce się uwolnić od swojego pana