Irlandia uchodzi za jedno z najdroższych miejsc do życia w Europie. Mieszkania na wynajem są trudne do znalezienia. Kupno domu graniczy z cudem. Nie dziwi więc fakt że ceny mieszkań rosną znacznie szybciej niż płace.
Rynek nieruchomości w Irlandii wciąż rośnie. W pierwszym kwartale 2025 roku ceny domów w Dublinie wzrosły o 12,2%. Jest to najwyższym wzrostem od 8 lat. Powód – niedobór ofert – w marcu 2025 było mniej niż 2700 używanych domów, o 10% mniej niż rok wcześniej. Ceny w stolicy skoczyły w górę, a średnia cena domu w Dublinie to teraz 495 822 euro. Jednocześnie w południowym Dublinie osiąga 709 186 euro. Na poziomie krajowym ceny wzrosły o 3,7%, a średnia cena nieruchomości wynosi 346 048 euro. Oznacza to wzrost o 11,6% w porównaniu z rokiem 2024. W Leitrim, najtańsze miejsce, średnia cena to 203 624 euro. W Dublinie ceny domów często przekraczają ceny wywoławcze, średnio o 9%, a w jednym na siedem przypadków o ponad 20%.
Ceny mieszkań rosną znacznie szybciej niż płace – przyczyny
Ceny mieszkań w Irlandii rosną w zawrotnym tempie, wyprzedzając wzrost płac. W pierwszym kwartale 2025 ceny w Dublinie wzrosły o 12,2%, a średnia cena domu to już prawie 500 tys. euro. Z kolei średnie roczne wynagrodzenie w Irlandii wynosi około 40 tys. euro. Ta duża różnica między cenami nieruchomości a pensjami sprawia, że coraz trudniej znaleźć mieszkanie w przystępnej cenie, zwłaszcza w stolicy.

Wiele osób z klasy średniej zmusza się do wynajmu, ponieważ na zakup domu potrzeba pensji o wartości ponad 90 tys. euro rocznie. Niedobory ofert są głównym powodem wzrostu cen – w Dublinie liczba dostępnych używanych domów spadła o 10% w porównaniu do poprzedniego roku. Niskie stopy procentowe, rosnąca liczba ludności oraz trudności w uzyskaniu pozwoleń na budowę tylko pogłębiają ten problem.
Czy wzrost cen można zatrzymać?
Wzrost cen można częściowo zatrzymać, ale wymaga to systemowych zmian w polityce mieszkaniowej. Kluczowe jest zwiększenie liczby nowych inwestycji. Choć rząd zapowiedział pomoc dla pierwszych nabywców, to wciąż za mało, by rozwiązać kryzys mieszkaniowy. Koszty materiałów budowlanych oraz wzrost wynagrodzeń w branży budowlanej mogą utrzymywać ceny na wysokim poziomie. W krótkim okresie, bez zwiększenia podaży mieszkań, ceny będą rosły, ale w średniej perspektywie stabilizacja rynku jest możliwa tylko przy większych inwestycjach i lepszym wsparciu dla kupujących. Jeśli tego nie osiągniemy, młodsze pokolenia pozostaną zmuszone do wynajmu, co jeszcze bardziej skomplikuje sytuację na rynku nieruchomości.