Darmowe samochody za zaparcia i łokieć tenisisty. Program Motability pod ostrzałem

Patologia programu Motability wkroczyła na nowy poziom. Opłacane przez podatników samochody z programu wsparcia i aktywizacji dla osób wykluczonych ze względu na zdrowie trafiały w ręce osób z diagnozą: łokieć tenisisty lub zaparcia. Ujawnione dane wskazują, że program pomocy wygląda jak kuriozalny żart. Nieśmieszny, bo „darmowy samochód”, dosłownie – zjada miliony z kieszeni podatników. 

Czy wystarczy mieć „łokieć tenisisty” lub… problemy z wypróżnianiem, by dostać darmowy samochód? Najnowsze dane ujawnione w Wielkiej Brytanii wywołały oburzenie opinii publicznej i pytania o skalę patologii w programie Motability.

- Advertisement -

Jak to działa? „Darmowy samochód” na koszt podatników

Zasada działania programu Motability jest prosta: osoby, które pobierają wyższy poziom zasiłku z powodu ograniczeń mobilności, mogą „oddać” część świadczenia w zamian za nowy samochód, skuter lub wózek elektryczny. Brzmi rozsądnie. Zwłaszcza dla tych, którzy naprawdę nie mogą samodzielnie się przemieszczać.

Problem w tym, że rzeczywistość okazała się znacznie mniej rozsądna. W ujawnionych dokumentach znajdziemy przypadki przyznawania samochodów ludziom z takimi „chorobami” jak zaparcia (20 przypadków). Problem z poruszaniem według systemu powoduje również nietolerancja pokarmowa (20 przypadków). Podobnie choroba stawu zwana „łokieć tenisisty” (40 przypadków). To nie są wyjątki. Ponad 32 tysiące aut trafiło do osób zdiagnozowanych z zaburzeniami lękowymi czy depresyjnymi. Często o łagodnym przebiegu.

TikTok uczy, jak dostać „darmowy samochód”

W internecie, zwłaszcza na TikToku, roi się od influencerów, którzy wprost tłumaczą, jak „ograć system”. Jeden z popularnych twórców, w czerwonej kominiarce, chwali się, że zdobył auto warte 31 000 funtów „praktycznie za darmo”. Dlatego pokazuje krok po kroku, co należy zrobić. Podobne filmy zyskują tysiące wyświetleń. Łatwo zachęcają kolejnych “chorych”.

Darmowy samochód
Darmowy samochód w UK – dla ludzi z diagnozą zaparć, fot. gettyimages.com

Warto dodać, że oficjalnie samochód może użytkować również rodzina czy znajomi osoby uprawnionej. Natomiast Motability to prywatna organizacja finansowana z pieniędzy podatników. To ona kupuje aż jeden na pięć nowych samochodów sprzedawanych na brytyjskim rynku.

Łokieć tenisisty, zaparcia, a nawet… „failure to thrive”

Jak się okazuje, schorzenia które dają prawo do darmowego auta finansowanego przez podatników to pospolite przypadłości. Lista schorzeń, które mogą otworzyć drogę do darmowego samochodu, wygląda jak czarny humor:

  • zaparcia – 20 przypadków
  • nietolerancja pokarmowa – 20 przypadków
  • łokieć tenisisty – 40 przypadków
  • „failure to thrive” (niewydolność rozwoju) – 10 przypadków
  • nadużywanie alkoholu – 770 przypadków
  • otyłość – 800 przypadków

Organizacja Crush Crime alarmuje, że w Wielkiej Brytanii „łatwiej jest pijanemu kierowcy dostać darmowy samochód niż dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów”.

Gigantyczny biznes za publiczne pieniądze

Motability to dziś potężny gracz. W ubiegłym roku osiągnął obrót na poziomie 7 miliardów funtów. Natomiast szef firmy zarabia 750 tysięcy funtów rocznie. Na kontach leży rezerwa finansowa przekraczająca 4 miliardy funtów.

Co z tego mają podatnicy? Coraz częściej – rosnącą frustrację. Wszystko dlatego, że  program stworzony po to, by pomóc najbardziej potrzebującym, został wypaczony. Obecnie jest okazją dla sprytniejszych, by załatwić sobie darmowy samochód.

Darmowy samochód – luksus czy wsparcie?

Oczywiście nie można zapominać, że tysiące ludzi naprawdę potrzebują takich aut, by móc normalnie żyć. Ale widząc w statystykach „zaparcia” czy „łokieć tenisisty” trudno oprzeć się wrażeniu, że coś poszło bardzo nie tak.

Motability miało być kołem ratunkowym dla osób z poważnymi niepełnosprawnościami. Dziś coraz częściej wygląda jak absurdalny katalog schorzeń, które pozwolą na zdobycie darmowego samochodu – na koszt wszystkich obywateli.

Teksty tygodnia

Inwazja biedronek azjatyckich w Wielkiej Brytanii. Czy należy się bać?

W Wielkiej Brytanii pojawiły się ogromne roje biedronek, które masowo wchodzą do domów. Zaskoczeni mieszkańcy dzielą się w mediach społecznościowych zdjęciami i komentarzami, spekulując, że mogą to być biedronki azjatyckie. Wiele osób zastanawia się, skąd się wzięły i dlaczego jest ich aż tyle.

Reforma prawa małżeńskiego w UK. Śluby zmienią się na zawsze

Największa od XIX wieku reforma prawa małżeńskiego da parom większy wybór co do formy zawarcia związku. Dzięki zmianom cały proces ma być prostszy, bardziej sprawiedliwy i tańszy.

Niebezpieczna aplikacja może wyczyścić ci konto. Sprawdź, czy masz ją na telefonie!

Jeśli masz na telefonie aplikację Modpro IP TV + VPN, natychmiast ją usuń i wykonaj skanowanie urządzenia za pomocą renomowanego programu antywirusowego. Warto też zmienić hasła do bankowości elektronicznej oraz włączyć uwierzytelnianie dwuetapowe. Działaj szybko!

Deportacja imigrantów na bezprecedensową skalę. Czy Polacy mają się czego obawiać?

Konserwatyści chcieliby przeprowadzić deportację imigrantów na olbrzymią skalę. Celem byliby nie tylko azylanci, ale wszyscy, których pobyt uznano by za nielegalny.

Nowy podatek w UK. Zapłacą za niego zwykli konsumenci?

Ciche podnoszenie podatków to praktyka, która jest wyjątkowo problematyczna. Rząd oficjalnie nie obciąża obywateli. Tylko mrozi progi podatkowe czy utrzymuje kwoty wolne od podatku na poziomie sprzed lat. Wprowadza również nowe podatki

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie