Czym jest szamanizm i dlaczego do niego wracamy? Niezwykły wywiad z Polką, która w lipcu organizuje Szamański Camp

Mamy okazję przedstawić Wam niezwykły wywiad z Agnieszką Podolecką, która od lat zajmuje się szamanizmem i między 8 a 10 lipca poprowadzi „Szmański Camp” dla osób zainteresowanych tą tematyką. 

Jeśli interesujesz się szamanizmem i ważny jest dla Ciebie aspekt duchowy starych kultur, „Szamański Camp” pozwoli Ci zgłębić ten temat. Jest on organizowany przez M.A.S.K. Project, przy supporcie 1664 music, a poprowadzi go Agnieszka Podolecka, która jest magistrem orientalistyki i doktorem afrykanistyki, a także stypendystką Narodowego Centrum Nauki. Ponadto prowadzi intensywne badania naukowe w Afryce. Sama brała udział w wielu szamańskich warsztatach i rytuałach mieszkając z sangomami (szamanami z południa Afryki).

Sangomy czyli południowo-afrykańskie szamanki, świętują zbudowanie chaty do odprawiania rytuałów

 

W związku z prowadzonymi przez siebie warsztatami postanowiła udzielić wywiadu specjalnie dla Czytelników Polish Express.

PE: Czym jest szamanizm?

Agnieszka Podolecka: Szamanizm jest ewenementem występującym na całym świecie, począwszy od rdzennych mieszkańców Australii, przez Afrykę, Amerykę po Azję. Samo słowo „szaman” pochodzi zresztą z języka syberyjskich Tunguzów. Szamanizm jest najstarszą formą wierzeń religijnych (ale nie religią!). Fenomen szamanizmu polega na połączeniu strefy sacrum ze strefą profanum, czerpaniem sił ze świata duchowego. Sam fakt, że szamanizm występuje w różnych odosobnionych od siebie kulturach na całym świecie, daje do myślenia, czy przypadkiem nie jest prawdziwy.

Niedaleko Clarens przy granicy RPA z Lesotho znajduje się Jaskinia Płodności. Jest tak wielka, ze ludzie zbudowali w niej chaty. Mieszkają tam w zgodzie przedstawiciele różnych odłamów chrześcijaństwa i sangomy. Nazwę jaskinia zawdzięcza cudom, które podobno się tam dzieją. Kobiety mające problem z zajściem w ciążę przybywają do jaskini i spędzają w niej siedem dni, medytując i modląc się. Potem podobno zachodzą w ciążę i rodzą zdrowe dzieci.

 

Jak można zostać szamanem?

Aby zostać szamanem, nie podejmuje się decyzji, lecz zostaje się powołanym przez duchy. W większości kultur są to dusze przodków, np. odwiedzających nas podczas snu. Medycyna nie potrafi wyjaśnić tego zjawiska, z wizji nie da się wyleczyć lekami. Jedynym sposobem wyjścia z tzw. choroby szamańskiej jest przejście procesu inicjacji: nauczenie się medytacji, ziołolecznictwa, uczestniczenie w odpowiednich rytuałach oczyszczających.

Szamani wierzą, że człowiek ma dwie dusze. Pierwsza – główna idzie do kolejnego życia. Druga, którą możemy nazwać energią życiową, to część, z którą możemy się kontaktować. Jeśli będziemy ją karmić naszymi myślami i modlitwami do Boga, będzie ona przy nas i będzie nas wspierać. To właśnie z nią łączą się szamani.

Pień baobaba potrafi mieć kilkanaście metrów. Potrzeba wielu osób, aby go objąć. Legenda mówi, że baobaby były niegdyś pięknymi drzewami. Zrobiły się tak zadufane w sobie, że bogowie zezłościli się, wyrwali je z ziemi i wsadzili korzeniami do góry. Drzewo na zdjęciu jest zielone i wygląda pięknie, większość baobabów jednak ma skąpe liście.

 

Skąd u pani zainteresowanie tą tematyką?

Z szamanizmem spotkałam się w Afryce. Mieszkałam tam przez 2,5 roku, a potem wielokrotnie jeździłam na badania naukowe. Tam też poznałam sangomy, czyli południowoafrykańskie szamanki (są to głównie kobiety), od nich nauczyłam się medytacji i rozmawiania ze swoimi przodkami. Często proszę ich energię o pomoc. Poczułam się dzięki temu lepiej i bezpieczniej. Zrobiłam też doktorat na afrykanistyce, dotyczył m.in. szamanizmu południowoafrykańskiego. Ta wiara, że energia przodków jest obok mnie, że koncentrując moje myśli na nich, mogę przyciągnąć ich pomoc, jest dla mnie bardzo budująca. Dlatego zajmuję się szamanizmem zarówno naukowo jak i w celu rozwoju osobistego.

Muti Market w RPA, czyli  miejsce gdzie sangomy sprzedają zioła, uzdrawiajace mieszanki kory drzew i korzeni. Można się tam umówić na konsultację medyczną albo pomoc w spotkaniu z duchami przodków.

 

Czy uważa Pani, że we współczesnym świecie brakuje duchowości i duchowego kontaktu z naturą?

Tak. We współczesnym świecie ludzie mają tendencję do podążania za religiami, które są tradycyjne dla ich rodzin. Wychowują się w określonej tradycji i nie zadają pytań. Tymczasem religijność a duchowość to są dwie różne rzeczy. Duchowość polega na tym, że poszukujemy odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania i staramy się podążać za Bogiem, czy to w rozumieniu chrześcijańskim, czy to za Matką Naturą, czy Wszechświatem. Ważne jest, aby człowiek chciał się połączyć z naturą, aby chciał stać się jej częścią, bo jeżeli dbamy o naturę, dbamy też o siebie. Możemy też czerpać z niej siłę, np. z drzew. Jeśli tylko ktoś z czytelników może, to zachęcam do wizyty w lesie lub w parku raz w tygodniu. Proszę zapytać drzewa o możliwość przytulenia i poprosić o dobrą energię i ukojenie. Skupić się na oddychaniu i przytulić do drzewa. Po 10 czy 15 minutach poczujemy się jak nowonarodzeni. Wiele osób czerpie kojącą energię od drzew.

Pierwszymi mieszkańcami południa Afryki był lud San zwany potocznie Buszmenami. Jest to kultura szamańska, w której rytuały są wydarzeniem całej społeczności. Często ludzie siadają i klaszczą, aby pomóc szamanom wejść w trans i skontaktować się ze światem duchowym. Linie przy postaci symbolizują skrzydła, na których szaman udaje się do innego świata, aby zdobyć cenną wiedzę.

 

Co jest wspólnego w szamanizmie peruwiańskim a afrykańskim? Dlaczego łączy Pani w swoich praktykach te dwie drogi?

Najważniejszą funkcją szamana jest uzdrawianie ludzi. Jest to leczenie holistyczne, bez podziału na duszę, umysł i ciało, traktując te trzy elementy człowieczeństwa jako całość. Szaman pyta pacjenta, jakie ma symptomy w ciele, ale również pyta o jego myśli, aby sprawdzić, czy ma depresję, czy się czymś zamartwia, sprawdza też sytuację rodzinną człowieka. Człowiek, jeśli nawet odnosi sukcesy zawodowe, ale w domu odczuwa przemoc, nienawiść i pogardę, nie jest w stanie cieszyć się sukcesami i jego ciało zaczyna chorować wraz z duszą. W medycynie szamańskiej najważniejszą rzeczą jest doprowadzenie do harmonii. Wszystkie odłamy szamanizmu na świeci łączy właśnie to holistyczne podejście do człowieka. Częścią tego podejścia jest kontakt z naturą, regeneracja w ciszy. W mieście człowiek jest w ogromnej mierze zagubiony, a do pełni zdrowia potrzebujemy pierwotnego kontaktu z Matką Ziemią, ze śpiewem ptaków, oddechem wiatru, promieniami słońca, z kroplami deszczu. To jest właśnie lekcja płynąca z kultur szamańskich. Powrót do natury.

Przylądek Dobrej Nadziei. Afryka to otwarte przestrzenie, lodowaty Atlantyk, ciepły Ocean Indyjski, pustynie, busz i wiecznie zielone lasy. bez trudu można znaleźć spokojne miejsce, aby oderwać się od pospiesznego życia i zaczerpnąć energii z natury

 

Proszę powiedzieć nam więcej o nadchodzącym kempingu szamańskim. Czego mogą spodziewać się jego uczestnicy?

Wyciszenia. Kontaktu z naturą i przywrócenia radości z życia, jakkolwiek może się to wydawać wiele jak na dwie doby. Będziemy medytować z siłami natury i spróbujemy się połączyć z Matką Ziemią, Siostrą Wodą, Bratem Powietrzem i Ojcem Ogniem (w kulturach szamańskich żywiołom nadaje się często postacie rodzinne).

Będziemy stosować zarówno medytacje siedzące jak i ruchowe. Będziemy próbować zamienić się w ptaki, aby poczuć lot i uwolnić się od ziemskich trosk. Będą również tańce wokół ogniska. Mam nadzieję, że dopisze nam pogoda, a jeśli nie, to mamy do dyspozycji wielki namiot, gdzie możemy sobie potańczyć.

Będą również gongi tybetańskie, których muzyka jest bardzo uspokajająca. Możemy też podzielić się swoimi życiowymi historiami, nawiązując do tradycji z południowej Afryki, zwanej "Indaba", kiedy szaman zuluski lub wódz wsi wieczorem, gdy wszystkie zajęcia zostały zakończone, wzywa członków wspólnoty do ogniska, aby opowiadać historie. Każdy z nas ma do opowiedzenia jakąś historię. Jeżeli dzielimy się częścią swojego życia z innymi ludźmi, to dajemy im trochę swojej energii i miłości bliźniego, a oni dają nam w zamian swoją. Oczywiście nic nie będzie obowiązkowe, każdy ma czuć się dobrze. Mam nadzieję, że przez te dwa dni od piątku wieczorem do niedzieli po południu uda nam się wyciszyć, poczuć dobrze i wrócić do domu z radością w sercu.

Aby zarezerwować miejsce na warsztatach prosimy o kontakt z Alicja 07730395456, Marta 07850116337.
Bilety można również nabyć przez link poniżej:

 

Teksty tygodnia

Zamieszkaj tam, gdzie inni jeżdżą tylko na wakacje – 7 zalet mieszkania w Hiszpanii

Marzysz o słońcu, plaży i własnym apartamencie nad Morzem Śródziemnym? Przekonaj się, dlaczego coraz więcej osób wybiera Hiszpanię jako swój drugi dom – i jak Casa Playa pomaga to marzenie spełnić.

Polskie miasta w UK. Jak wygląda codzienność w Bostonie czy Slough?

Niedawno w sieci ukazała się ciekawa mapa, pokazująca w jakich miastach Wielkiej Brytanii częsty jest język polski. W efekcie łatwo prześledzić, gdzie skoncentrowała się mniejszość niemiecka, gdzie rumuńska, litewska czy polska.

48% ankietowanych odejdzie z pracy, jeśli stracą home office

Pracodawcy na Wyspach „ryzykują utratę najlepszych talentów”, jeśli całkowicie...

Brytyjczycy obchodzą nowe przepisy, Polacy powinni być czujni

Właściciele domów w UK, w tym Polacy, unikają wyższego Council Tax dzięki lukom prawnym. Sprawdź, co się zmieniło i jak się przygotować.

Kontrowersyjna parada w Derry. Koktajle Mołotowa i aresztowania

W Poniedziałek Wielkanocny w Derry odbyła się kontrowersyjna parada zorganizowana przez ugrupowanie Saoradh. Jest ono politycznie powiązane z Nową IRA

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie