Elektryk, który ukradł prąd swoim sąsiadom prowadząc instalację do własnego domu, musi oddać im pieniądze. Kradzież oszacowano na 4000 funtów.
Leslie Pirie z Tayport w Fife skonfigurował skomplikowany system korzystając z urządzenia ukrytego za ramą obrazu. W ten sposób podkradał energię elektryczną swoim sąsiadom.
Ukradł prąd sąsiadom
Elektryk z Fife musi zwrócić 4000 funtów swoim sąsiadom po tym, jak podkradał im prąd. W Dundee Sheriff Court okazało się, że rachunki państwa Torrance były tak wysokie, że nie byli w stanie ich opłacić. Musieli poprosić swoją nastoletnią córkę o to, aby podjęła pracę.
51-letni Leslie Pirie przyznał się do tego, że ukradł prąd swoim sąsiadom w okresie od lipca 2017 roku do sierpnia 2020 roku. Dostał ponad osiem lat na spłatę „długu”, po 40 funtów miesięcznie (łącznej kwoty 4000 funtów).
Dopiero po tym, gdy poproszono dostawcę prądu o przyjrzenie się tak wysokim opłatom za energię elektryczną państwa Torrance, odkryto, że rodzina płaciła nie tylko za swoje zużycie prądu.
Okazało się wtedy, że płacą także za zużycie energii elektrycznej swojego sąsiada z dołu, 51-letniego elektryka. Zobaczyli, że Pirie wyciął otwór w płycie gipsowo-kartonowej, aby ukryć urządzenie blokujące i zakrył je wieszając obraz w ramce.
Pan Torrance powiedział w sądzie:
– Zainstalowaliśmy licznik przedpłatowy i zużywał on 10 funtów dziennie lub więcej. Córka dawała mi pieniądze, żebyśmy mogli dalej opłacać rachunki. W 2020 roku przyjechał elektryk, żeby to obejrzeć i od razu wiedział, co się dzieje. Weszli do jego domu i znaleźli dziurę wyciętą w ścianie. Jego licznik od wieków wskazywał zero.
Rozczarowanie sąsiadem
Adwokat, John Boyle powiedział, że sąsiadów „okradziono na kwotę w wysokości 4000 funtów”.
– Nadal pozostają sąsiadami, ale oczywiście nie są w szczególnie dobrych stosunkach – powiedział.
Okazało się także, że Fife Council próbował eksmitować Piriego, gdyż jest teraz jedynym lokatorem mieszkania z trzema sypialniami po tym, jak zmarła jego matka w 2010 roku.
Adwokat powiedział:
– Council próbował go usunąć i podejrzewam, że będzie to ostatni gwóźdź do trumny. Wyraził chęć wypłacenia im rekompensaty, ale w skromnych ratach. Gdyż nie pracuje.
Z kolei po ogłoszeniu wyroku w sądzie pani Torrance powiedziała:
– Myśleliśmy, że jest w porządku. Cichy, po prostu miły facet. Czuję się bardzo rozczarowana.