Czy gwałtowny wzrost kradzieży w sklepach można usprawiedliwiać biedą? Według jednego z ministrów w rządzie UK… nie! System świadczeń socjalnych w UK działa tak świetnie i jest tak hojny, że na Wyspach nikt nie jest tak biedny, aby uciekać się do przestępstw, aby móc przetrwać.
Kryzys związany z kosztami życia „nie jest żadnym usprawiedliwieniem” dla tak radykalnego wzrostu liczby kradzieży w sklepach, jak komentował w Sky News rządowy minister odpowiedzialny za pracę policji na Wyspie. Jak argumentuje Chris Philp do tego typu zachowań nie powinno dochodzić, ponieważ brytyjski system świadczeń jest „bardzo hojny”. Komentarze ministra Philpa pojawiają się w kontekście ciągle rosnącej ilości zjawisk związanych z shopliftingiem. W UK wciąż rośnie liczba kradzieży w sklepach. Z jednej strony w tym kontekście mówi się o działalności gangów, a z drugiej zwraca się uwagę, że ludzie kradną z powodu rosnących kosztów życia, inflacji i wysokich rachunków za energię.
„Naprawdę nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przestępstw”
Minister Philp w swoich wypowiedziach neguje tezę, iż ludzie kradną w marketach, bo są po prostu biedni i nie stać ich np. na podstawowe artykuły spożywcze. Polityk został zapytany o to, czy współczuje ludziom kradnącym, aby móc mieć co położyć na swoim stole, Philp powiedział, że w dużej mierze w tej kwestii winna jest zorganizowana przestępczość.
– Naprawdę nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przestępstw. Dotyczy to także kradzieży w sklepach. Mamy bardzo hojny system świadczeń, krajowa płaca minimalna właśnie wzrosła – dodawał minister policji, jak cytujemy za „Sky News”.
W UK nie ma ludzi kradnących „z biedy?”
Jak wynika z analiz British Retail Consortium poziom kradzieży sklepach zlokalizowanych w 10 dużych miastach w UK wzrósł średnio o 27% w porównaniu z 2022 roku. Brytyjski sektor retail stracił przez 12 miesięcy 1,76 miliarda funtów
Funkcjonariusz terenowy Nick Strickland w ramach inicjatywy Sussex Police’s Business Crime Reduction Partnership pełnił swoją służbę w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. W jednym z supermarketów w centrum miasta zdarzyło się, że jeden ze sklepów w centrum miasta został wzięty na cel przez złodziei aż 15 razy. I to w przeciągu dwóch pierwszych godzin! To znakomicie pokazuje skalę tego problemu.