Ponad 5 milionów dorosłych w Wielkiej Brytanii zmaga się z problemami dotyczącymi niepewności finansowej, zdrowotnej i mieszkaniowej. Z najnowszego badania wynika, że kryzys związany ze stresem jest najwyższy od 2008 roku.
Badania pokazują, że mieszkańcy Wysp doświadczają „wielopoziomowego stresu” na skalę niespotykaną od czasu globalnego kryzysu gospodarczego sprzed ponad dekady.
Kryzys związany ze stresem
Wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii czuje, że są bezsilni wobec obecnej sytuacji gospodarczej. Okazuje się, że jeden na dziesięciu dorosłych w wieku produkcyjnym ma problemy wynikające z niskich dochodów i długów. A także w związku z niepewnymi umowami najmu, wysokimi czynszami i utrudnieniami w dostępności do opieki NHS.
Skarżą się oni na stres psychiczny, bezsenność i izolację co najmniej dwa razy częściej niż reszta populacji. Naukowcy stwierdzili, że gwałtowny wzrost niepewności w wielu strefach życia można nazwać „krajowym kryzysem stresu”. Osoby, które są nim dotknięte, odczuwają większą zmienność i niepewność w swoim życiu. A także głębokie poczucie bezsilności i braku kontroli.
Problem dla rządu
Najnowsze badanie pokazuje wzrost liczby osób, które doświadczają kombinacji trzech odrębnych kategorii niepewności. Becky Tunstall, współautorka badań, powiedziała, że wyniki stanowią wyzwanie dla kanclerz Rachel Reeves.
Rząd powinien skupić się na pomocy milionom ludzi, którzy mają trudności z płaceniem rachunków i dostępem do usług publicznych. A także tych, którzy czują, że ich życie stanęło w miejscu.
Ponadto Tunstall dodała, że bardzo prawdopodobne jest powiązanie między kryzysem wynikającym ze stresu i wzrostem niezadowolenia wyborców z głównych partii. Przekłada to się w efekcie na większe poparcie dla partii populistycznych, takich jak Reform.
– Ostatni raz ludzie byli pod tak dużą presją w szczytowym momencie globalnego kryzysu finansowego. Teraz mamy krajowy kryzys związany ze stresem. Ludzie ze wszystkich środowisk potrzebują pilnych i znaczących zmian, aby zmniejszyć nałożoną na nich presję. Ponad 5 milionów ludzi jest pod presją z powodu problemów finansowych, mieszkaniowych i zdrowotnych. Wszystko w tym samym czasie. Trzy miliony z nich żyje w stałym napięciu. Dwa i pół miliona ma problemy ze snem – dodała Tunstall.
Niespełnione obietnice Partii Pracy
Kanclerz skarbu, Rachel Reeves wcześniej mówiła o wprowadzeniu polityki, która dałaby ludziom poczucie bezpieczeństwa. Miałaby ona na celu zapewnienie wzrostu poprzez dostarczanie dobrych miejsc pracy, silnych usług publicznych i zakończenie rosnących cen.
Po roku rządów Partia Pracy ma problem ze spełnieniem swoich założeń. A jej wyborcy są coraz bardziej niezadowoleni. Mimo planów zakończenia cięć oszczędnościowych, mamy do czynienia z jeszcze większym zaciskaniem pasa. Laburzyści nie wywiązują się także z obietnic budowy większej liczby mieszkań, skrócenia list osób oczekujących na opiekę NHS. A także inwestowania w transport publiczny i walkę z ubóstwem dzieci.