Partia Pracy chce radykalnych zmian w obszarze ochrony zdrowia publicznego, by zmniejszyć presję na system opieki zdrowotnej NHS. Jednym z forsowanych rozwiązań będzie zakaz reklamowania w ciągu dnia śmieciowej żywności.
Jak Partia Pracy planuje zwiększyć poziom zdrowotności społeczeństwa?
Partia Pracy jest zdeterminowana i dla odciążenia brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej chce postawić przede wszystkim na prewencję. Jednym z najgłośniej dyskutowanych właśnie pomysłów jest wprowadzenie zakazu reklamowania śmieciowej żywności. A zatem produktów o wysokiej zawartości tłuszczu, soli i cukru. Reklamowanie tzw. junk food zostałoby całkowicie zakazane w internecie, a w telewizji byłoby dozwolone jedynie w godzinach wieczornych, prawdopodobnie po godz. 21:00. Laburzyści chcieliby wprowadzić taki zakaz w ciągu najbliższego roku, głęboko wierząc, że ruch taki pomógłby m.in. w walce z otyłością wśród dzieci.
Innym pomysłem laburzystów zmierzającym do poprawy zdrowia publicznego jest wprowadzenie zakazu sprzedaży dzieciom i nastolatkom napojów energetycznych, które charakteryzuje wysoka zawartość kofeiny i od których wielu młodych ludzi jest wprost uzależnionych. Wreszcie Partia Pracy rozważa także zwiększenie fluoryzacji wody w celu poprawy zdrowia jamy ustnej całego społeczeństwa.
Premier nie boi się oskarżeń o wprowadzanie „państwa opiekuńczego”
Laburzyści zdają sobie sprawę z tego, że zarówno powyższe zmiany, jak i na przykład wprowadzenie dalszych restrykcji względem palaczy (choćby zakaz palenia w ogródkach w pubach i restauracjach) wywołają duży opór u części społeczeństwa. Ale politycy tej partii przyznają, że premier nie boi się oskarżeń o wprowadzanie w UK „państwa opiekuńczego”. – Poważnie zastanawiamy się nad tym, gdzie możemy pójść, jeśli chodzi o prewencję. (…) Rosnąca liczba zachorowań w naszym społeczeństwie wywiera ogromną presję na NHS. Keir nie boi się podejmować kontrowersyjnych kroków, jeśli są one właściwe. [Premier] jest gotowy zmierzyć się z oskarżeniami dotyczącymi „państwa opiekuńczego”, jeśli tylko uda się dzięki temu skrócić listy oczekujących [do lekarza], utrzymać ludzi w zdrowiu i pracy oraz zabezpieczyć długoterminową przyszłość NHS – mówi anonimowo polityk znajdujący się blisko rządu.