Irlandzki rząd został zmuszony do tłumaczenia się z kontrowersyjnej decyzji o wycofaniu się z programu partnerstwa publiczno-prywatnego, który miał dostarczyć tysiące domów w Dublinie i sąsiednich hrabstwach. Przez to kryzys mieszkaniowy pewnie będzie się pogłębiał.
Główne zastrzeżenia dotyczyły kosztów. Cena jednej jednostki miała przekraczać milion euro, co prawie podwajało koszt podobnych inwestycji z 2020 roku. Minister stanu Christopher O’Sullivan przyznał, że jest to „porażka” pod względem skali budowy. Jednak rząd musi dbać o pieniądze podatników.
Kryzys mieszkaniowy trwa, a rząd tnie inwestycje. O’Sullivan: „Nie stać nas na tak drogie domy”
Federacja Przemysłu Budowlanego ostrzega, że ta decyzja może podważyć sens dalszego korzystania z modelu PPP w inwestycjach mieszkaniowych. Ministerstwo Mieszkalnictwa już zdecydowało się nie kontynuować budowy 500 domów socjalnych. Miały one powstać w Dublinie, Wicklow, Kildare i Sligo z powodu wątpliwej opłacalności.
Opóźniona została dostawa niemal 3 tys. mieszkań socjalnych w całym kraju, z czego aż 2 tys. w Dublinie. Decyzja o wstrzymaniu finansowania projektów miała związek z rosnącymi kosztami jednostkowymi i wątpliwościami co do ich zasadności. Minister O’Sullivan stwierdził, że choć potrzeba rozwiązania kryzysu bezdomności jest pilna, nie można akceptować sytuacji, w której cena jednego domu przekracza 1 mln euro. Potrzeba również ustandaryzowania projektów mieszkaniowych, aby obniżyć koszty budowy i uprościć proces inwestycyjny.
„To stan wyjątkowy” – opozycja wzywa do zdecydowanych działań
Deputowana Sinn Féin, Claire Kerrane, stanowczo zaapelowała o powrót do modelu budownictwa realizowanego przez lokalne samorządy. Według niej rząd musi oficjalnie uznać kryzys mieszkaniowy za stan wyjątkowy, aby możliwe było zastosowanie nadzwyczajnych środków.

– Nie mamy dziś takich uprawnień, bo formalnie nie ogłoszono stanu wyjątkowego – powiedziała Kerrane. Jak dodała, budowniczowie mają trudności z uzyskaniem kredytów, a lokalne władze nie prowadzą inwestycji na odpowiednią skalę.
Opozycja zwraca też uwagę na długotrwały charakter kryzysu. Przypomniano, że Irlandia zmaga się z nim od kilkunastu lat.
Podatnicy i dzieci płacą najwyższą cenę
Koszty społeczne i ekonomiczne obecnej sytuacji są ogromne. Tymczasowe zakwaterowanie w hotelach, również z dziećmi, jest opłacane z pieniędzy podatników. Co więcej, negatywne skutki takiego życia także będą musiały być finansowane przez państwo w przyszłości. Chodzi o konsekwencje psychiczne i rozwojowe.
Rząd zgadza się z potrzebą usprawnienia działań i obiecuje wsparcie samorządów, jednak nadal nie zapadła decyzja o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w mieszkalnictwie.