Czy przebieranie się za wielkiego orła i odstraszenie mew w nadmorskim kurorcie to sposób na zarabianie pieniędzy? Jak najbardziej! Zobaczcie sami, z czym wiążą się obowiązki służbowe „Mr Eagle Mana".
John Paul Smith zarabia 200 funtów dziennie, odstraszając mewy w (dość komicznym, przyznajmy) przebraniu wielkiego orła. Nastolatek macha rękami, krzyczy i goni ptaki. W ten sposób klienci knajpy Mister Chips w Whitby mogą w spokoju zjeść zamówioną na miejscu rybę z frytkami i nie są niepokojeni przez wścibskie ptaki, które mają na tyle odwagi, aby po prostu kraść ludziom ich jedzenie. Etat związany z działalności „Mr Eagle Man” jest przechodni, wcześniej tą pracą zajmował się 18-letni Corey Grieveson, który zajmował się „walką” z niesfornymi ptakami.
Zobaczcie sami materiał poświęcony pracy „Mr Eagle Mana”:
„Po prostu szarżuję na mewy, kiedy je widzę”
– Po prostu szarżuję na mewy, kiedy je widzę – w taki sposób opisuje swoje obowiązki służbowe Grieveson, jak czytamy na łamach portalu „Metro". – Muszę jedynie uważać na ludzi, ale gdy widzę ptaki, to biegnę na nie i odpędzam je. Chłopak jednocześnie zwraca uwagę, iż lokalne mewy w Whitby to strasznie cwane ptaki. Kradną jedzenie w momencie. – Robią to tak szybko, że w ogóle się tego nie spodziewasz – dodawał.
Czy taka „walka” z mewami jest łatwa? – Już wcześniej dostałem skrzydłem w twarz – dodawał Corey. Co więcej, przebiegłe mewy „mszczą się”, codziennie oddając odchody na jego samochód. – Czyszczę go codziennie, a kiedy wracam, jest pokryty odchodami mew. Myślę, że próbują się zemścić – zaznacza. Niemniej turyści są zachwyceni, że mogą w spokoju zjeść posiłek. Lubią też robić sobie z nim zdjęcia w jego kostiumie. – Czuję się trochę jak celebryta – dodaje z przekąsem.
Czy ze straszenia mew da się wyżyć?
Zdarza się również, że wdzięczni turyści, chcąc wynagrodzić jego starania, dają mu napiwki. – Kiedyś zarobiłem 72 funty w ten sposób w jeden dzień – dodaje. – To było przyjęcie weselne i mewy próbowały się do nich dostać. I podszedłem, wykonałem swoją robotę, a oni odwdzięczyli mi się. Na weselu bawiło się może około 50 osób.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Imigranci sezonowi potrzebni w UK do uniknięcia kryzysu żywnościowego