Władze Edynburga zamierzają wprowadzić nowy podatek turystyczny w wysokości 5 proc., który ułatwi miastu utrzymanie przestrzeni publicznej w należytym stanie oraz wspomoże budownictwo mieszkań komunalnych. Nowy podatek miałby wejść w życie za około dwa lata.
Nowa opłata turystyczna w służbie mieszkańcom miasta
Council w Edynburgu chce skorzystać z nowych uprawnień od rządu i wprowadzić od lipca 2026 r. nową opłatę turystyczną w wysokości 5 proc. za jednego gościa za noc. Opłata miałaby być pobierana za maksymalnie siedem nocy, ale też od wszystkich obiektów. Byłyby to więc nie tylko hotele i profesjonalnie zarządzane apartamenty, ale też np. obiekty zarządzane prywatnie, a wynajmowane za pośrednictwem platform wakacyjnych takich jak AirBnB.
Nowy podatek turystyczny ma przypominać opłaty, które już od dawna funkcjonują w wielu popularnych miastach na kontynencie. W tym w Madrycie, Amsterdamie, Berlinie czy Lizbonie. Władze Edynburga szacują, że opłata turystyczna mogłaby wygenerować w ich budżecie dodatkowe 43-50 mln funtów rocznie.
Na co przeznaczone zostaną środki z podatku turystycznego?
Władze Edynburga w związku z nowym podatkiem turystycznym stawiają sobie jasne cele. Jednym z nich jest utrzymanie w należytym stanie przestrzeni publicznej, obciążonej przez ponad 5 mln turystów rocznie. Council celuje m.in. w modernizację reprezentacyjnej ulicy Edynburga Princes Street, zastąpienie starej muszli koncertowej w ogrodach Princes Street lub w ogóle zagospodarowanie parków poza centrum miasta.
Drugim, a w zasadzie jeszcze ważniejszym celem stawianym sobie przez władze Edynburga, byłoby wykorzystanie środków pochodzących z opłaty turystycznej do wspomożenia budownictwa mieszkań komunalnych. Na program mieszkaniowy i poprawę przestrzeni publicznej council w Edynburgu chciałby wydać 50 proc. środków pochodzących z podatku turystycznego. Pozostałe 35 proc. władze Edynburga chciałyby zainwestować w rozwój festiwali i innych miejsc kulturalnych miasta, a 15 proc. – na rozwój infrastruktury turystycznej.