Zdania na temat operacji Midland są podzielone. Wiarygodność zeznań świadka nie została potwierdzona
W listopadzie zeszłego roku, Scotland Yard rozpoczął operację Midland w sprawie domniemanego wykorzystywania młodych chłopców i sadystycznych zbrodni, które miały miejsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Sprawcami mieli być wysoko postawieni politycy i wojskowi, działający w pedofilskiej siatce Westminster. Śledztwo zostało zawieszone ze względu na mataczenia i niszczenie dowodów.
Źródła policyjne mówią, że zdania wśród funkcjonariuszy są podzielone. Policja dysponuje zeznaniami świadka o pseudonimie „Nick”. Mężczyzna twierdzi, że był świadkiem wykorzystywania dzieci i makabrycznych zbrodni.
Po przeprowadzeniu trzech rozmów z Nickiem, detektywi zwołał konferencję prasową i ogłosili, że jego zeznania są „wiarygodne”, jednak nie można stwierdzić, czy są prawdziwe”. Zdaniem Nicka, był on świadkiem morderstwa trojga dzieci. Sprawcami, zdaniem mężczyzny, była szajka pedofilów z Westminster, działająca w mieszkaniu Dolphin Square. Wśród, rzekomo zaangażowanych mieli być politycy, wysocy rangą wojskowi, a także były premier Edward Heath.
Scotland Yard twierdzi, że operacja Midland będzie kontynuowana, jednak jeśli nie będzie postępów w sprawie, liczba detektywów zaangażowanych w śledztwo będzie stopniowo zmniejszana. Co więcej potencjalne wyniki śledztwa mogłyby się znacząco odbić na wizerunku zarówno policji, jak i podejrzanych w śledztwie. Zdaniem śledczych, zeznania Nicka mogą być prawdziwe, jednak to za mało. Potrzebne są jednoznaczne dowody.
W zeszłym tygodniu zostali przesłuchani były dyrektor ds. oskarżeń publicznych Ken Macdonald i były członek parlamentu Brytyjskiego z ramienia Torysyów, Harvey Proctor. Obydwaj stanowczo zaprzeczyli, jakoby mieli związek ze sprawą. Zdaniem Macdonalda padli oni ofiarą gazety Exparo, która w roku 2012 rozpoczęła śledztwo publikując wypowiedź Nicka.
Exparo była oskarżana o traktowanie ocalałych jako towaru. Jednak Mark Watts, redaktor naczelny, oddala wszystkie zarzuty: „Gazeta utrzymuje silne relacje z ocalałymi. Cieszą się, że to Exparo zmusiło władze do podjęcia kroków w tej sprawie. To zawsze pokrzywdzeni kontaktowali się z nami, nie odwrotnie. Niektórzy oczywiście chcą odstraszyć innych ocalałych, żeby się do nas nie zgłaszali. Cieszę się jednak, że ich wysiłki się nie powiodły.”
(m)