Bruce Campbell jest pasjonatem lotnictwa, który postanowił… zamieszkać w samolocie. Jakby tego było mało, samolot ten znajduje się w środku lasu.
Bruce Campbell to pomysłowy inżynier i wielki pasjonat lotnictwa, który kupił kadłub samolotu Boeing 727 i przerobił go na bardzo nietypowy dom. Wielki, 3-silnikowy samolot pasażerski jest ustawiony na specjalnych podporach pośrodku lasu znajdującego się niedaleko Portland w stanie Oregon. Ma nawet swój własny podjazd!
Ryanair ostrzega: Po 29 marca 2019 r. wstrzymamy połączenia lotnicze między UK a Unią Europejską!
Maszyna wyposażona jest w prowizoryczny prysznic, ale Bruce cały czas pracuje, żeby zamontować w nim łazienkę z normalnym prysznicem i toaletą. Chciałby przy tym zachować jak najwięcej oryginalnego wyposażenia takiego jak siedzenia i światła.
Co ciekawe, samolot przez 6 miesięcy w roku jest zamieszkany, ponieważ Bruce nie opuszcza swojej maszyny nawet na krok. Pozostały czas Bruce spędza w Japonii, gdzie poszukuje do kupienia kolejnego samolotu – tym razem marzy mu się Boeing 747.
Działka, na której znajduje się samolot kosztowała Bruce'a 23 tys. dolarów, a sam samolot 230 tys. "Jeśli konwencjonalny dom kosztuje tyle co rodzinny Chevrolet lub Ford, to dom w samolocie kosztuje tyle co nowiutka Tesla lub Porshe Carrera" – mówi Bruce.
Jak sam przyznaje, kupił ten samolot, ponieważ jako wielki pasjonat lotnictwa chce ocalić te stare, ale bardzo zasłużone maszyny od pocięcia na przysłowiowe żyletki i nie chce, żeby stały się kupą zardzewiałego złomu.
Boeing 727 był produkowany w latach 1963-1984 i z linii montażowej zeszły 1832 egzemplarze. Do dzisiaj lata ich około 180, ale wszystkie obsługują agencje rządowe i wojskowe, służą także do przewożenia vipów i do lotów parabolicznych, dzięki którym można doświadczyć stanu nieważkości. 727 był samolotem średniego zasięgu, który przetarł drogę legendarnemu dzisiaj Boeingowi 737, który zresztą jest do dzisiaj w powszechnej eksploatacji przez linie lotnicze na całym świecie, np. Ryanair, LOT czy Lufthansa.