Małżeństwo twierdzi, że personel Ryanaira odrzucił ich paszport na lotnisku East Midlands przez plamę po herbacie.
29-letni Rory Allen i 35-letnia Nina Wilkins poczuli się jak przestępcy, gdy zawrócono ich przy bramce i wyprowadzono z lotniska z powodu odbarwienia na paszporcie.
Ryanair nie wpuścił małżeństwa na pokład
Brytyjskie małżeństwo wybierało się 7 lipca na tydzień do Costa Brava w Hiszpanii. Po przybyciu na lotnisko w East Midlands para pokazała paszporty przy stanowisku odprawy Ryanaira, gdzie nie stwierdzono żadnych zastrzeżeń.
Bez problemu przeszli także przez kontrolę bezpieczeństwa. Dopiero przy bramce zaczęły się trudności, tam odmówiono 35-letniej Ninie wpuszczenia na pokład przez odbarwienie po herbacie, które miała na paszporcie.
29-letni Rory twierdzi, że menadżer Ryanaira zabrał ich do miejsca odbioru bagażu. Rory powiedział, że był zszokowany, gdy nie wpuszczono jego żony na pokład.
Okazało się, że w tym roku kobieta podróżowała już za granicę korzystając z tego samego dokumentu. Ponadto później – po problemach z Ryanairem – użyła go, aby wejść na pokład samolotu Jet2. Para bowiem musiała kupić nowe bilety i wydać 260 funtów na lot Jet2.
Tani przewoźnik upiera się przy swoim
Ryanair nie zmienił zdania, nawet gdy inna linia lotnicza nie widziała problemu w odbarwionym paszporcie Niny. Według irlandzkiego przewoźnika „słusznie odmówiono podróży” kobiecie.
Podkreślił także, że to brytyjskie biuro paszportowe ustala zasady, a nie przewoźnik. Zgodnie z wytycznymi rządowymi paszport można uznać za uszkodzony, jeśli detale na nim są nieczytelne lub jeśli występuje „uszkodzenie lub odbarwienie jakiejkolwiek części paszportu”, także spowodowane przez wodę.
Rory z Coventry powiedział:
– Oddaliśmy nasze bagaże na stanowisku Ryanaira. Kobieta spojrzała na nasze paszporty i nawet nie mrugnęła okiem. A potem przeszliśmy przez kontrolę bezpieczeństwa. Na tym etapie byliśmy zadowoleni, bo znajdowaliśmy się na lotnisku i zaczynaliśmy wakacje.
– Na lotnisku zjedliśmy śniadanie i wypiliśmy parę piw. Większą część z 200 funtów wydaliśmy na lotnisku. Nawet nie podejrzewaliśmy, że mogą nas nie wpuścić na pokład samolotu. Otworzyliśmy paszport Niny przy bramce wejściowej i powiedzieli, że nie wpuszczą nas na samolot z tym paszportem. Bo na nim jest plama. Wygląda na plamę po herbacie. Nina i ja podróżowaliśmy już w tym roku i korzystaliśmy z tego paszportu. Nie sądziliśmy, że to stanowi problem. Zwłaszcza, że posługiwaliśmy się nim także na innych lotniskach. To tylko plama na paszporcie, wszystko jest nadal widoczne. Nina natychmiast się załamała, zaczęła płakać i panikować. Musieliśmy opuścić lotnisko. Po odebraniu bagażu wyprowadzono nas z lotniska, jak przestępców. To było zawstydzające – dodał Rory.
Dodał także, że:
– Menadżer Ryanaira powiedział, że będziemy mogli polecieć Jet2, ponieważ przyjmują paszporty z niewielkimi uszkodzeniami. Nie rozumiem, jak jedna linia lotnicza może to robić, a inna nie. To mnie po prostu zdumiewa.