Liczby mówią same za siebie. Jednak rzeczywistość, w jakiej żyją osoby bezdomne w Wielkiej Brytanii, jest jeszcze bardziej przerażająca. Najnowsze badania organizacji charytatywnej Crisis, przytoczone przez BBC, pokazują, że tradycyjne statystyki rządowe znacznie zaniżają skalę problemu. Skala bezdomności w UK poraża. Mieszkań socjalnych nie ma. Dlatego Crisis chce kupować nieruchomości i prowadzić własny najem dla bezdomnych. Tylko czy takie działania nie podniosą cen mieszkań i nie odbiją się negatywnie na rynku nieruchomości?
W 2024 roku około 300 000 gospodarstw domowych w Anglii doświadczyło najcięższych form bezdomności. Gospodarstw – ponieważ problem często nie dotyczy jednej osoby, a całej rodziny, wraz z dziećmi. Również dzieci doświadczają takiej traumy jak spanie na ulicy, w namiotach, squatach czy w nieodpowiednim tymczasowym zakwaterowaniu.
Według Crisis aż 189 000 osób nie zostało uwzględnionych w oficjalnych danych, ponieważ wiele osób nie zgłasza swojego statusu bezdomności do lokalnych władz. Oznacza to, że rzeczywista skala kryzysu jest znacznie większa, niż pokazują oficjalne raporty. Problem dotyka zarówno osoby samotne, jak i całe rodziny. Natomiast coraz częściej wśród osób bezdomnych znajdują się dzieci.
Dramat dzieci w cieniu kryzysu mieszkaniowego
Wzrost liczby rodzin w „nieodpowiednim tymczasowym zakwaterowaniu” z 19 200 w 2020 roku do 46 700 w 2024 roku jest alarmującym wskaźnikiem. Jasno pokazuje, że system opieki społecznej nie nadąża za potrzebami najuboższych. Warunki, w których mieszkają rodziny, uniemożliwiają normalne życie. Dzieci nie mają przestrzeni do nauki, cierpi ich zdrowie. Natomiast codzienność obfituje w stres i zagrożenia, takie jak dosłownie, życie ze szczurami. Przykład Isra, młodej kobiety z rodziny uchodźców z Iraku, która w dzieciństwie mieszkała w ponad dziesięciu różnych lokalizacjach w Londynie, pokazuje, jak dramatyczny wpływ mają te warunki na rozwój i edukację dzieci.
System nie nadąża – mieszkania socjalne wciąż deficytowe
Problem bezdomności w UK ma także wymiar systemowy. Mówiąc wprost, brakuje mieszkań socjalnych. Dodatkowo rosnące ceny wynajmu prywatnego i niewystarczające wsparcie finansowe dla najuboższych sprawiają, że wiele osób trafia do nieodpowiedniego tymczasowego zakwaterowania. Natomiast czasami ludzie zmuszeni są do spania w miejscach absolutnie nieprzystosowanych do życia. Rząd brytyjski w 2025 roku zwiększył inwestycje w usługi dla osób bezdomnych o 316 milionów funtów w porównaniu z poprzednim rokiem. Natomiast krytycy, w tym organizacja Crisis, twierdzą, że są to działania niewystarczające.
Krok w stronę rozwiązania – Crisis zostaje wynajmującym
W odpowiedzi na kryzys niektóre organizacje, jak Crisis, decydują się na niekonwencjonalne kroki. W listopadzie 2025 roku ogłoszono, że organizacja ta po raz pierwszy w swojej 60-letniej historii planuje zostać wynajmującym. Chce kupić własne mieszkania dla osób potrzebujących, zaczynając od Londynu i Newcastle. To sygnał, że dotychczasowe instytucje, takie jak rady miejskie i stowarzyszenia mieszkaniowe, nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu na mieszkania socjalne.

fot. shutterstock.com
Czy jednak mieszkania w rękach organizacji charytatywnych to realnie dobry pomysł? Łatwo tu bowiem o nadużycia. Dodatkowo taka forma walki z bezdomnością może w efekcie podnieść ceny mieszkań w wymienionych lokacjach. Problem jest zatem bardziej złożony, natomiast proponowane rozwiązanie – ponownie doraźne.
Bezdomność w UK a społeczność polska
Problem dotyka także polską społeczność. Polacy, podobnie jak inni imigranci, często znajdują się w grupie ryzyka – pracując w sektorach niskopłatnych, wynajmując drogie mieszkania prywatne, nie mając dostępu do mieszkań socjalnych i wsparcia, które w pełni obejmuje obywateli brytyjskich. Choć dokładne dane dotyczące Polaków są trudne do oszacowania, eksperci wskazują, że rosnąca inflacja i kryzys mieszkaniowy dodatkowo zwiększają presję na imigrantów w UK.
Skala bezdomności w UK poraża – potrzebne są pilne działania
Skala bezdomności w UK poraża. Kryzys dotyka dzieci, całe rodziny, osoby dorosłe, a wiele przypadków pozostaje niewidocznych w statystykach rządowych. Organizacje charytatywne i naukowcy wzywają do pilnej reakcji – zarówno poprzez zwiększenie liczby mieszkań socjalnych, jak i reformę wsparcia dla osób najuboższych, aby realnie zapobiegać sytuacjom, w których ludzie tracą dach nad głową. Dane Crisis i doniesienia BBC pokazują, że bezdomność to problem społeczny. Dlatego wymaga nie tylko inwestycji finansowych, ale też fundamentalnej zmiany polityki mieszkaniowej i społecznej. Natomiast proponowane i podejmowane przez Crisi działania też nie są jednoznacznym lekarstwem.

