W dniu dzisiejszym Wysoki Trybunał w Belfaście wydał wyrok w sprawie dotyczącej wpływu Brexitu bez umowy na proces pokojowy na terenie Irlandii. Według High Court skarga w tej sprawie jest bezzasadna.
Jedna z osób, która wystosowała skargę do północnoirlandzkiego sądu, działacz na rzecz praw Irlandii Północnej Raymond McCord przekonywał, że twardy Brexit, którego obecny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson nie wyklucza, naruszałby porozumienie wielkopiątkowe. Tym samym pod znakiem zapytania stawiałoby to dalszy przebieg procesu pokojowego w regionie. A przypomnijmy, w ostatnim czasie w Irlandii Północnej jest dość gorąco.
Oprócz tego zwracano uwagę, że rozwód Brukseli z Londynem bez umowy nie jest przewidziany w obowiązującym ustawodawstwie, a zawieszenie prac parlamentarnych w Londynie było bezprawne.
GORĄCY TEMAT: Królewska czarna laska i przepychanki polityków – ZOBACZ w jaki sposób doszło do zawieszenia obrad parlamentu [wideo]
"Sprawa ma charakter polityczny, a nie prawny i w związku z tym nie powinna być rozpatrywana w sądzie" – przytacza Polska Agencja Prasowa wypowiedź sędziego, która pojawia się w uzasadnieniu. Sędzia Bernard McCloskey utrzymuje, że kwestie tego typu nie powinny być rozpatrywane w sądzie. "Praktycznie wszystkie zebrane dowody w sprawie należą do świata polityki, zarówno krajowej, jak i ponadnarodowej" – podsumował.
Wszystko wskazuje na to, że autorzy skargi odwołają się od tej decyzji. Warto w tym miejscu dodać, że w chwili obecnej prowadzone są dwa inne postępowania w bardzo podobnej materii. Gina Miller odwołała się do Supreme Court (Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa) w sprawie decyzji dotyczącej legalności zawieszenia prac parlamentu. Rozprawa w tej sprawie ma się odbyć 17 września.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna porażka premiera Johnsona – Izba Gmin ODRZUCIŁA wniosek o wcześniejsze wybory
Z kolei w dniu wczorajszym szkocki Court of Session zawyrokował, że decyzja o prorogacji wydana przez Borisa Johnsona jest niezgodna z prawem. Trzech sędziów swoim wyrokiem uchyliło wcześniejsze orzeczenie według którego sądy nie miały odpowiednich uprawnień do tego typu ingerencji w pracę brytyjskiego parlamentu. Uznano, że szef rządu zawiesił parlament, aby "zamknąć usta" posłom opozycji sprzeciwiającym się działaniom Downing Street 10 w kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych.
W dodatku Court of Session uznał, ze premier Johnson podając przyczyny zawieszenia prac parlamentarnych wprowadził w błąd królową Elżbietę II, która złożyła podpis pod wnioskiem w tej sprawie.