W zawodach deficytowych w Niemczech pracują głównie imigranci

Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis) wynika, że Niemcy są zależne od pracowników z pochodzeniem imigracyjnym. To głównie oni obsadzają zawody deficytowe.

W Niemczech nieproporcjonalnie duża liczba imigrantów pracuje w zawodach deficytowych, gdzie występuje niedobór siły roboczej.

Imigranci zasilają zawody deficytowe

Zgodnie z niedawno opublikowanym komunikatem prasowym, 67 proc. pracowników budowlanych w Niemczech to imigranci. Podobnie 51 proc. pracowników w produkcji żywności, 47 procent dyspozytorów. A także 46 procent pracowników gastronomii i hotelarstwa oraz 46 procent kierowców autobusów i tramwajów pochodzi z zagranicy.

Ogólnie rzecz biorąc, pracownicy ci dominują również w innych sektorach, w których występuje niedobór siły roboczej. A są to przetwórstwo mięsa (42 proc.), sprzedaż żywności (41 proc.), kierowcy zawodowi (37 proc.), opieka nad osobami starszymi (31 proc.) i budownictwo metalowe (30 proc.).

Są to jedne z wielu branż, w których występuje niedobór pracowników. Niemieckie organizacje próbują podkreślić, jak wysoka jest zależność od imigrantów na rynku pracy.
W całym społeczeństwie niemieckim około 26 proc. ludzi ma pochodzenie imigracyjne. Oznacza to, że oni lub ich przodkowie przeprowadzili się do Niemiec w 1950 roku lub później.

Niedobory pracowników "łatają" imigranci
Niedobory pracowników „łatają” imigranci / fot. Getty Images

Z drugiej strony, zawody, w których osoby z pochodzeniem imigracyjnym są najmniej reprezentowane, to: sprzedaż ubezpieczeń (13 proc.), służba policyjna (6 proc.), administracja publiczna (9 proc.). A także nauczyciele (około 10 proc.) oraz administracja handlowa i techniczna (12 proc.).

To samo dotyczy osób z branży związanej ze sprzątaniem, ogrodnictwem i architekturą krajobrazu. Gdzie 49 proc. pracowników było imigrantami lub ich rodzice wyemigrowali do Niemiec w latach 50.

Niemcy potrzebują imigrantów

Przed wyborami w Niemczech wiele partii politycznych mówiło o ograniczeniu napływu imigrantów. Natomiast nowo wybrany kanclerz, Friedrich Merz obiecał rozwiązać „problem” imigracyjny w kraju.

Jego plany przeczą jednak opinii coraz większej liczby ekonomistów, którzy zwracają uwagę na zależność niemieckiej gospodarki od pracowników z zagranicy. Według nich Niemcy muszą przyjąć pilnie co najmniej 400 000 pracowników zagranicznych rocznie. Jest to konieczne, aby poradzić sobie z coraz większym niedoborem pracowników. A przy okazji uniknąć dalszego spadku gospodarczego.

Ponadto wiele organizacji w całych Niemczech, szczególnie tych z branży pielęgniarskiej i opieki zdrowotnej, podkreśla, że wielu ich obecnych pracowników ma pochodzenie imigracyjne.

Przeczytaj także

Dwóch Polaków przyłapanych na przemycie… zwierząt

Dwóch Polaków przyłapano na nielegalnym przemycie egzotycznych zwierząt. Nasi rodacy próbowali wwieźć do Niemiec między innymi dwie zebry i antylopę.

Dożywocie dla Polki. Ścigając się na drodze zabiła dwoje dzieci

Polka usłyszała dożywotni wyrok więzienia za zamordowanie dwójki dzieci w wyniku swojej niebezpiecznej jazdy samochodem.

Jak uniknąć dyskryminacji cenowej i oszczędzać dzięki VPN (z urodzinowym bonusem od Surfshark)

Czy płacisz więcej tylko dlatego, skąd się logujesz? Dowiedz się, czym jest dyskryminacja cenowa i jak dzięki VPN możesz znaleźć lepsze oferty na podróże i usługi online!

Sklepy otwarte w niedziele. To coraz bardziej możliwe w Niemczech

Bardzo możliwe, że w Niemczech będzie możliwy handel w niedziele. Apeluje o to Niemieckie Stowarzyszenie Handlu Detalicznego.

Zakaz smartfonów w szkołach w Niemczech

Niemcy są kolejnym krajem, który eksperymentuje z wprowadzaniem zakazu używania smartfonów w szkołach. Niekontrolowany kontakt najmłodszych z Internetem, social media i nagrywanie siebie nawzajem są poważnymi problemami.

Finanse i świadczenia

Praca i zarobki

Życie w Niemczech

Wydarzenia kryminalne

Transport