Z powodu poważnej awarii systemu informatycznego na brytyjskiej granicy stanęły ciężarówki przywożące na Wyspę łatwo psujące się artykuły. Najbardziej ruchliwe przejście graniczne zostało sparaliżowane. W niektórych przypadkach czas oczekiwania sięgnął 20 godzin. Oto jak wygląda Brexit w praktyce…
Ciężarówki przewożące łatwo psującą się żywność, a więc sery i mięso, a także cięte kwiaty z krajów UE do UK były przetrzymywane nawet do 20 godzin na najbardziej ruchliwym przejściu granicznym, jak podaje „Guardian”. W ubiegły weekend dziesiątki ciężarówek zmierzających do UK na wiele godzin utknęło w Dover i w Eurotunelu. Przyczyną są nie tylko nowe kontrole, które zostały wdrożone od 30 kwietnia w ramach Border Target Operating Model, ale również awarie rządowych systemów informatycznych, które jeszcze bardziej opóźniły formalności na granicy. System Automatic Licence Verification System (ALVS), który rejestruje towary wwożone do UK, całkowicie odmówił posłuszeństwa. Na granicy trzeba było „ręcznie” wprowadzać dane i sprawdzać dokumenty.
Według przedsiębiorców zajmujących się importem mamy do czynienia z po prostu „katastrofą”. Opóźnienia na granicy sprawiły, że okres przydatności do spożycia wielu artykułów znacząco się skrócił. W obliczu takiego obrotu spraw, wielu sprzedawców detalicznych w UK zrezygnowało z zamówionych towarów.
Import do UK z problemami
Dyrektor zarządzający polskiej firmy transportowej powiedział, że miniony weekend był „katastrofą” dla importerów. – Panowało ogromne zamieszanie. Brakowało jakichkolwiek informacji o stanie ciężarówek – komentuje, jak cytujemy za „Guardianem”. Mariusz, kierowca ciężarówki był „przetrzymywany” w punkcie BCP (border control post) w Sevington (Ashford w hrabstwie Kent) przez ponad osiem godzin. Powiedział, że 25 innych ciężarówek utknęło w tym samym punkcie. Niektóre czekały na wjazd do UK przez 15 godzin.
– Mamy świeże produkty z Polski i Europy Wschodniej, których transport do Wielkiej Brytanii może zająć od dwóch do trzech dni. Jeśli wystąpi kolejny dzień lub dwa dni opóźnienia, to będzie już naprawdę za późno na sprzedaż ich klientom końcowym – zwraca uwagę przedstawiciel firmy, która wysyła do Wielkiej Brytanii 70 ciężarówek tygodniowo.
Według rządu „nie było znaczących opóźnień”
Co na to brytyjskie władze? Kontrole wwożonych towarów do UK nadzorowane są przez brytyjskie ministerstwo środowiska. W oficjalnym komunikacie wydanym przez rzecznika Defra stwierdzono, iż… „nie było znaczących opóźnień” w rzeczonym okresie.
„Przerwa w dostawie prądu w weekend miała wpływ na jeden z systemów wymaganych do przetwarzania informacji. W przypadku większości pojazdów na granicy nie było znaczących opóźnień, ale natychmiast uruchomiliśmy rozwiązania awaryjne dla pojazdów, których to dotyczy, współpracując z HMRC i Border Force” – jak czytamy.
Co zmieniło się 30 kwietnia 2024?
Przypomnijmy, procedury wynikające z Border Target Operating Model (BTOM) będą dotyczyć całego importu produktów zwierzęcych i roślinnych z UE. Wprowadzają one dodatkowe kontrole dotyczące żywności, w tym mięsa, ryb, nabiału, owoców i warzyw. Weszły one w życie 30 kwietnia 2024 roku. Więcej na ten temat pisaliśmy w osobnym artykule: „O ile więcej zapłacimy za żywność po wprowadzeniu kontroli granicznych?„.
Regulacje wchodzące w życie od ostatniego dnia kwietnia to efekt Brexitu. Choć UK wyszło ze struktur unijnych 31 grudnia 2020 roku, to strona brytyjska przez długo czas unikała wdrażania dodatkowych regulacji celnych. Co prawda rząd UK wprowadził pewne nowe formalności celne niemniej, wielokrotnie opóźniano pełne wdrożenie własnego systemu celnego w odniesieniu do towarów wprowadzanych z UE. W sumie, aż pięciokrotnie doszło opóźnienia nowych przepisów celnych na brytyjskiej granicy. Miało to miejsce w marcu 2021 r., wrześniu 2021 r., grudniu 2021 r., kwietniu 2022 r. i sierpniu 2023 r.