Wirus kleszczowego zapalenia mózgu, który jest niezwykle niebezpieczny dla człowieka, jest obecny w Wielkiej Brytanii. Public Health England (PHE) potwierdziło, że wykryto go u kleszczy w dwóch oddzielnych częściach Anglii.
Jak czytamy na łamach serwisu informacyjnego BBC przypadki wirusa zapalenia mózgu potwierdzono u kleszczy z dwóch części Anglii – na granicy hrabstw Dorset i Hamshire oraz w lesie Thetford Forest. PHE uspokaja opinię publiczną, że w obecnej chwili jakiekolwiek ryzyko zachorowania ludzi jest nadal "bardzo niskie", ale sytuacja jest monitorowana przez odpowiednie służby. Wciąż nie wiadomo w jaki sposób wirus dostał się na Wyspę. Dowody wskazują, że zarażone kleszcze w UK mogły pojawić się wraz z migrującymi między Wyspą a kontynentem ptakami.
Warto dodać, że populacja kleszczy w UK staje się coraz liczniejsza, głównie ze względu na rosnącą liczbę jeleni. Wirus kleszczowego zapalenia mózgu krąży już w Europie kontynentalnej i Skandynawii, a także w Azji. Jak donosi Public Health England na początku tego mężczyzna z Europy miał zostać ugryziony przez kleszcza w rejonie New Forest i zachorować, a później wrócić do zdrowia.
Zaznaczmy, że ugryzienie przez jednego pajęczaka wcale nie oznacza, że zapadnie się w chorobę. Niestety, w przypadku kleszczowego zapalenia mózgu możliwe jest leczenie wyłącznie objawowe.
Choroba przebiega dwufazowo. W fazie zwiastunowej występują objawy grypopodobne, nudności, wymioty, biegunka. Objawy utrzymują się do 7 dni, u 70-80% chorych dochodzi do samoistnego wyleczenia na tym etapie. U części chorych po kilkudniowym okresie ustąpienia objawów rozwija się faza neuroinfekcji.
Neuroinfekcja może występować pod postacią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia mózgu, zapalenia móżdżku lub zapalenia rdzenia kręgowego. U większości objawy ustępują całkowicie po 2-3 tygodniach. U chorych na zapalenie mózgu, rdzenia kręgowego możliwe utrzymywanie się przez kilka miesięcy zaburzeń czucia, niedowładów, upośledzenia pamięci. Śmiertelność wynosi około 1%