Apteki w całej Anglii nie są w stanie dostarczyć mieszkańcom kluczowych usług w obszarach takich jak antykoncepcja awaryjna czy bezpłatne dostawy leków na receptę. Z powodu presji finansowej, apteki rezygnują także z wydłużonych godzin otwarcia swoich placówek.
Apteki w Anglii nie są w stanie udźwignąć presji finansowej
Najnowsze badania pokazują, że apteki w całej Anglii nie mają płynności finansowej, co zmusza je do ograniczania usług. Aż 96 proc. właścicieli 2100 aptek, które wzięły udział w ankiecie dla Community Pharmacy England przyznało, że ciągu ostatnich 12 miesięcy zaprzestało świadczenia lokalnych usług. Przede wszystkim apteki rezygnują z dostarczania mieszkańcom antykoncepcji awaryjnej i produktów ułatwiających rzucenie palenia, a do tego, z uwagi na presję finansową, właściciele aptek rezygnują z darmowego dostarczania leków na receptę. Jednocześnie aż cztery na pięć aptek nie oferuje już wydłużonych godzin otwarcia, a 90 proc. zaprzestało zatrudniania tzw. farmaceutów na zastępstwo.
Apteki w Anglii są zamykane. Cierpią mieszkańcy
Statystyki są bezwzględne. Od 2017 r. w Anglii zamkniętych zostało blisko 1000 aptek. I, jak to w takich sytuacjach bywa, zamknięciami dotknięte zostały przede wszystkim obszary uboższe. Obszary, gdzie prowadzenie biznesu jest znacznie trudniejsze, a zyski nie tak duże, jak w większych miastach.
– W całej Anglii pacjenci i lokalne społeczności płacą cenę za rozpad naszej sieci aptek „za rogiem”. Tysiące aptek nie mają innego wyboru, jak tylko ograniczyć zakres oferowanych usług. To nie są decyzje, które chcą podejmować jakiekolwiek apteki. Ale przy 30-proc. redukcji finansowania w ujęciu realnym i rosnących kosztach właściciele aptek muszą podejmować niemożliwe decyzje, aby utrzymać swoje drzwi otwarte – tłumaczy Janet Morrison, dyrektor naczelna Community Pharmacy England.
A Nick Kaye z the National Pharmacy Association dodaje: – Apteki „za rogiem” są w tym kraju pod ogromną presją. I są całkowicie niedofinansowane w związku ze swoją istotną rolą jaką spełniają na pierwszej linii służby zdrowia. To nieuchronnie doprowadziło do cięć, takich jak skrócenie godzin otwarcia i zakończenie bezpłatnych dostaw leków dla pacjentów przykutych do łóżka. Co gorsza, w ciągu ostatniej dekady ponad 1000 aptek zostało zmuszonych do zamknięcia. Rząd powinien inwestować w nas, aby skrócić czas oczekiwania u lekarza rodzinnego. Ale obecnie cofamy się, zamiast realizować nasz potencjał, jako wykwalifikowanych lekarzy.