Międzynarodowy Fundusz Walutowy podwyższył prognozy dotyczące wzrostu cen w Wielkiej Brytanii w tym i w przyszłym roku. Stanowi to ostrzeżenie dla mieszkańców Wysp przed najwyższą inflacją w grupie państw G7.
Raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego opublikowano we wtorek. Co zbiegło się z dorocznym spotkaniem czołowych polityków i szefów banków centralnych w Waszyngtonie. Według MFW inflacja w Wielkiej Brytanii wzrośnie „gwałtowniej niż oczekiwano” w tym roku i przyszłym, w porównaniu z prognozami opublikowanymi trzy miesiące temu.
Wyższe ceny w Wielkiej Brytanii jeszcze w tym i 2026 roku
Zrewidowane prognozy sugerują, że brytyjskie gospodarstwa domowe będą musiały zmierzyć się z wyższymi cenami, nawet jeśli Bank Centralny podejmie działania związane z opanowaniem inflacji.
Zgodnie z prognozami MFW inflacja w Wielkiej Brytanii wzrośnie jeszcze w tym roku do 3,4 proc. Czyli więcej w porównaniu z poprzednią prognozą na poziomie 3,2 proc. Natomiast w 2026 roku inflacja miałaby spaść do 2,5 proc. Byłaby jednak to wartość wyższa niż przewidywane wcześniej 2,3 proc.

Oznacza to, że gospodarstwa domowe musiałyby zmierzyć się z najwyższą stopą inflacji cen wśród wszystkich rozwiniętych gospodarek grupy G7.
Zastępca dyrektora MFW ds. rynków pieniężnych i kapitałowych, Athanasios Vamvakidis, zapytany na konferencji prasowej w Waszyngtonie o presję rynkową w UK, powiedział:
– Rynki są wyraźnie zaniepokojone brytyjską gospodarką i obserwujemy większą zmienność w Wielkiej Brytanii w porównaniu z innymi gospodarkami rozwiniętymi.
Wzrost kosztów w sektorze spożywczym i hotelarsko-gastronomicznym
Office for National Statistics (ONS) podało, że brytyjski indeks cen konsumpcyjnych wzrósł o 3,8 proc. zarówno w lipcu jak i w sierpniu. I osiągnął najwyższy poziom od stycznia 2024 roku.
Wzrost cen najbardziej odczuł sektor spożywczy i hotelarsko-gastronomiczny. Firmy twierdzą, że koszty te wynikały z większych obciążeń pracowniczych i podatkowych. Co z kolei wynika z podwyżek płacy minimalnej i ubezpieczenia społecznego w kwietniu 2025 roku.
Dla wielu rodzin na Wyspach cotygodniowe zakupy w supermarkecie są najbardziej oczywistym wskaźnikiem wciąż rosnących kosztów utrzymania. Zwłaszcza w obliczu rosnących cen artykułów codziennego użytku.
Według think tanku Resolution Foundation, gwałtowne wzrosty cen żywności najmocniej uderzają w rodziny o niskich dochodach. Lalitha Try, ekonomistka z Resolution Foundation, stwierdziła, że rodziny o niskich dochodach wydają większą część swoich pieniędzy na żywność. Dlatego najbardziej odczuwają wzrosty cen w supermarkecie.
Natomiast osoby i rodziny o wyższych dochodach mają większe możliwości, jeśli chcą ograniczyć wydatki. Na przykład mogą zaoszczędzić przechodząc produkty marek własnych. Jednak gospodarstwa domowe o niższych dochodach często już to robią, więc wybór jest mniejszy.
Podzielcie się swoimi doświadczeniami związanymi z podwyżką artykułów spożywczych. Ile teraz kosztują Wasze cotygodniowe zakupy? Które produkty spożywcze i napoje według Was podrożały najbardziej? Czy są jakieś, których już nie kupujecie, bo są za drogie? Napiszcie o swoich spostrzeżeniach na adres: [email protected] z dopiskiem „Wzrost cen”.